Mój serwisant to pasjonata i pedant, do tego zapalonego kolarz. Terminy bardzo różne, ale nigdy nie czekałem dłużej niż 3-4 tygodnie. Rower odstawiam dopiero w umówionym terminie i po max. kilku dniach jest do odbioru. Do tego perfekcyjnie wymyty z nałożonym dressingiem na ramę i plastiki - zawsze wygląda lepiej po serwisie, niż jak był nowy. Z prostymi usterkami lub awariami często potrafi przyjąć praktycznie z marszu. Mam doświadczenia z różnymi serwisami, z których usług korzystałem na przestrzeni lat i ten jest zdecydowanie najlepszy. Przekonał mnie wtedy, kiedy szukałem popołudniową porą serwisu do zdiagnozowania felernie działającej klamkomanetki. W kilku dostałem odpowiedź, że nawet nie ma co patrzeć, tylko trzeba się umówić na serwis za parę tygodni. Potem pojechałem do mojego obecnego serwisanta, który najpierw pokręcił głową bo było 0,5h do zamknięcia a potem bez gadania wyszedł przed drzwi, tu pomacał, tam otworzył i w parę minut zdiagnozował problem. Za chwilę miałem już termin na naprawę na... następny dzień. Rower odebrałem i kolejnego dnia mogłem zrealizować plan wypadu na rowerze w czeskie góry.
Nie chce mi się i nie mam za bardzo czasu, żeby rower ogarniać samemu, dlatego wszystko robię w serwisie. Co roku robię pełen przegląd, który swoje kosztuje, ale za to w sezonie jest dużo mniejsze prawdopodobieństwo, że coś nagle nawali. Praktykuję to, od kiedy awarii uległa ta nieszczęsna klamka.
To Was zaskoczę:
Używałem, no nie wiem, 7 lat XB271HU? I dalej uważam, że lepszy byłby 25" xD I żałuję, żę nikt nie robi 25" 1440p OLEDów.
Poza tym jeśli pasuje Wam 32", to szczerze mówiąc naprawdę nie widzę sensu ładowania się w monitory. OLEDowe TV 55" są w cenie monitora 27". IMO monitor ma sens właśnie dlatego, że jest mniejszy od TV. Potem z uwagi na cenę powoli kończy się jego sens.