I nie widzę w tym żadnego problemu.
Za czasów PS3, jakieś 10 lat temu, miałem konto PSN, ale nie mam pojęcia czy nadal ono w ogóle istnieje. Bo jeśli, to pierdzielę to, nie dam im danych z dowodu albo skanu twarzy.
Ponadto w niektórych krajach, takich jak Wielka Brytania czy Irlandia, aby założyć konto PSN, wymagane jest podanie numeru telefonu, danych z dowodu osobistego lub skanu twarzy.
A to przypadkiem już nie są? Przecież 60$, które było przez lata już jest za mało dla wydawców od obecnej generacji. Gry takie drogie w produkcji, tyle pracy wymagają, tyle ludzi, ile hejtu słuchamy... Jak żyć?! A potem gra na premierę wychodzi w wersji pre alpha, którą ludziska i tak jako pre order zakupili
Gracze sami karmią wydawców. Wszyscy marudzą na pre ordery, mikrotransakcje, niedopracowanie itd. I co z tego? Jak ci sami wszyscy dokładają cegiełkę do tego stanu rzeczy. Nie kupować! Dlaczego większość graczy tego nie ogarnia. Nie kupujemy waszego badziewia i nie obchodzi nas ile na tym stracicie. Wydacie dobry produkt, to sam się sprzeda. Takie proste, a takie trudne.
To trochę jak z wyznawcami Apple (nie mówię, że wszystkie ich rzeczy są złe), którzy nie widzą problemu w ich chorych wycenach kółek do obudowy w cenie kół do auta czy inny ściereczek wykonanych ze ściśle tajnego materiału specjalnie do jabłek
Jak klienci głupi i da się na nich zarobić, tak korporacje korzystają. Kasa ma się zgadzać. Podobnie jest w polityce i z wyborcami. Obywatel ma być na tyle inteligentny aby mnie wybrał i zarazem na tyle głupi aby nie wiedział jak naprawdę zamierzam rządzić.