Pro pozwala na takie skonfigurowanie uaktualizacji systemu, żebyś tylko dostawał powiadomienia o ich dostępności (żadnego automatycznego pobierania i instalowania w tle), co jest dużą zaletą.
W wypadku laptopa przydaje się też Bitlocker, bo w razie kradziezy nikt nie dobierze się do Twoich danych.
W tym rzecz, że wymagają więcej niż 32GB.
Metryka RAM "In use" jest myląca, bo pokazuje tylko obszary w użyciu, a nie całość wirtualnej pamięci, którą sobie programy alokują.
Dlaczego w tak wielu nawet topowych smartfonach producenci z uporem maniaka nadal wpychają ten archaiczny interfejs USB-C w standardzie USB 2.0 (czyli realna prędkość na poziomie zawrotnych ~36MB/s)? Kupiłem Asusa Zenfone 10 i nawet mi przez myśl nie przeszło, że coś co ma Snapdragona 8gen2, 16GB ramu i pamięć UFS 4.0 będzie nadal bazować na takim samym gównianym interfejsie USB co np. stary Xiaomi Redmi 8, który na premierę kosztował 500zł.
W sumie teraz jak patrzę to nawet niektóre Asusy Rogphone za 5 tysięcy nadal mają USB 2.0.