Skocz do zawartości
MakoSki

Kingdom Come: Deliverance

Rekomendowane odpowiedzi

Gość Azazell

 

Takiej kupy jaką zaserwowano pod koniec jeszcze w grze za tej cenę nie widziałem.

 

Dla mnie eot.

 

Serio taka kupa w dalszej fazie gry? Mówią że gra się w końcowej fazie bardziej rozkręca.. A co np się tobie nie spodobało w ostatniej fazie gry?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gorzej. I jeszcze jak się mapą poruszasz to po jakimś czasie wiesz w jakich punktach będziesz miał przerwanie :)

I nawet co się wtedy stanie.

Trochę dziwnie zrobili tą szybką podróż.Najdziwniejsze jest że Henryk może się potknąć czy wpadnie w jakąś dziurę od razu zżera pasek życia i energii.Niektóre mechaniki są naprawdę przesadzone. :E

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość Azazell

 

Sami twórcy pisali przed premierą że to nie kompletna gra i w dlc będzie true ending.

 

LoL serio tak zrobili? No to obniżam ocene na 5/10. Bo w takim razie chamsko postąpili. Uf dobrze że dalej już nie grałem Skoro nie ma właściwego zakończenia .. A DLC nie będę specjalnie kupował pod ending.. Idiotyzm oj idiotyzm.

 

No to wiele stracili w moich oczach. Zamiast tworzyć taki wielki świat skupili by się na final i byłoby super ;).

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Uwielbiam to bronienie bylejakości :)

 

Symulator - nooo to musi przecież być nudne i nic w sobie nie mieć.

A i nie zapomnijcie łazić co 10 minut do łaźni :)

Nie no, nie ma co robić, gra nudna jak nie wiem - ALE TAK MA BYĆ BO WY NIE UMIECIE W TO GRAĆ!

Oh, shut up.

 

I nie dajcie się robić w jajo jakie to to niby małe studio to robiło - przepili kasę z ks później nawet dystrybutor ich nie uratował - wyszła kupa. Wielce broniona kupa.

 

Taaa małe studio :)

 

So how many guys would you say you have working at any time?

Ponownie... Tu nikt tego nie wynosi do GOTY tylko konsensus jest, że to fajny średniak z kilkoma udanymi i nie udanymi elementami, wraz z posypką z bug'ów. Skoro tak sie rzadko zdarzyło, że recenzenci są zgodni w ocenie z większością graczy to może jednak cos w tym jest i tonie tyle nudna bylejakość co fakt, że nie trafiło w Twój gust?

 

Jak się cofniesz do początku to sporo osób pisało, że raczej warto ale nie za pełną cenę.

 

Gra jest nudna to nijaki wyznacznik bo ja usypiam przy grach typu Rebel Galaxy. To znaczy, że są kupą?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Trzeba było trochę poczytać przed kupnem.

Sami twórcy pisali przed premierą że to nie kompletna gra i w dlc będzie true ending.

 

No i jakoś nie wydali tego DLC z zakończeniem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gra ma zakończenie głównego nurtu fabularnego w DLC miały być pociągnięte dalsze losy Henryka po wydarzeniach z głównej kampanii więc o co chodzi :hmm: ? Aktualnie wydane fabularne DLC są wplecione w opowieść a te nazwane true ending miało koncertować się na dalszych losach naszego protagonisty już po tym jak okazało się że

 

 

 

jest synem szlachcica i został z prostego wieśniaka rycerzem. Odzyskał miecz, zemsta się dokonała, przybrani rodzice opłakani, a że zostawili sobie furtkę na kontynuację to inna sprawa.

 

 

Gra nadal jest rozwijana i dostaje fabularne DLC (ostatni był w maju 2019) oraz nową darmową zawartość razem z aktualizacjami (poprawkami)

 

ZCDN1Fz.jpg

Edytowane przez azgan

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Musze powiedziec ze wciagnela mnie ta gra. Sterowanie drewniane, mechanika archaiczna ale to ma swoj urok, szczegolnie dla mnie-gracza ktory zaczynal z C64 i na amidze. Doskonale wiem ze nie jest ta gra dla kazdego. Poczatek dobry, zobaczymy jak bedzie dalej

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mnie nie wciągnęła, za to Tyranny tak, piękna klasyczna walka w widoku izometrycznym heartpump.gif

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mnie wciągnęło bardzo mocno i polecam.

 

pz6COmI.png

Oczywiście, część tego czasu to idle i testy, ale większość to po prostu przyjemna rozgrywka, która potrafiła mocno zassać ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mnie też wciągnęło na początku i się jarałem grą ale niestety mechanika gry okazała się dla mnie nie do przełknięcia i odpuściłem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tu6VeXXm.png

Dwa razy przechodziłem, za drugim nie liczyłem na zęby darowanego kunia tylko samemu sobie kupiłem... chabetę :rotfl: Dopiero potem znalazłem porównanie wierzchowców i zdałem sobie sprawę ile kasy wtopiłem.

Na szczęście szwendanie się po pustym ponoć świecie przynosi tyle grosików, że spokojnie można by kupić cała stajnię w Merdojechach, włącznie z końmi.

 

Ludzie pchają się od zadania do zadania a potem nagle będzie klops, bo czegoś nie będą mogli przeczytać albo na szybko zdobyć odpowiednią ilość skór zwierzęcych bądź ich wnętrzności.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nauka czytania to była jedna z pierwszych rzeczy jaką się zająłem w tej grze.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zgadza się.

Czytanie - daje dostęp do ksiąg, z których można podnosić umiejętności, odblokowuje alchemię. Niezbędne w zadaniach.

Zielarstwo - (potem daje perk na zdobywanie siły) - na początku daje szybki zarobek, z czasem zyskujemy ciekawe perki.

Polowanie - by podnosić łucznictwo i myślistwo oraz perki do skradania w lesie.

Samo łażenie po świecie a raczej częsty sprint podnosi naszą wytrzymałość co przydaje się w razie ucieczek jak i w trakcie walk na krótki dystans.

 

Ale do tego trzeba zwiedzać świat, łazić po wszystkich kątach a nie chybcikiem od miasta do miasta, wsi do wsi.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@Alejajca co jak co szacun Ci się należy za tyle godzin shocked.gifthumbup.gif

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@Alejajca co jak co szacun Ci się należy za tyle godzin shocked.gifthumbup.gif

To są dwa przejścia gry gdzie zwiedziłem każdy zakamarek świata, dużo polowałem (jedno z zadań jest bardzo upierdliwe z powodu sarnich nerek). Poza tym jak wiesz każde potknięcie, jeśli wcześniej nie wypiło się Sznapsa lub nie przespało oznacza, że trzeba spoooro nadrabiać. Przykładem niech będzie błąd we wczesnej wersji gry, gdzie nie wolno było robić zapisu w trakcie misji łapania ptaków. Ja niestety zrobiłem i kilka godzin zabawy poszło się... chromolić :E

Przy drugim podejściu jest sporo łatwiej bo już wiadomo czego oczekiwać po fabule i można zawczasu np. nauczyć się czytania, skradania (myślistwo się kłania).

 

 

Edit:

mały glitch/hack związany z niedoróbką gry:

 

 

Gdy wygramy turniej przed porozmawianiem z jednym z NPC to poprzedni triumfator będzie chciał nas zabić. I tu pojawia się niedoróbka, na której możemy sporo zarobić - typ stoi w konkretnym miejscu, gdzie łatwo zajść go od tyłu. NIE zabijamy ale ogłuszamy i odciągamy w krzaki. To uczęszczana ścieżka więc łatwo o świadka i utratę zaufania w Ratajach! Jeśli zrobimy to z głową okradamy typa do goła. Po kilku dniach zabawę można powtarzać a fanty można opchnąć choćby u Peszka.

 

 

Edytowane przez Alejajca

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kingdom Come: Deliverance 2 powstaje na najnowszej wersji CryEngine

 

W wywiadzie z Tobiasem Stolz-Zwillingiem z Warhorse Studios jednym z tematów rozmowy był silnik CryEngine, który wykorzystano przy produkcji gry. Wszystko wskazuje na to, że kontynuacja również powstaje w oparciu o tę technologię:

 

Nie chcemy go zmieniać z prostego powodu: stworzyliśmy dla niego tyle narzędzi, na tyle dobrze go przystosowaliśmy… CryEngine nie był wcześniej wykorzystywany w grach RPG. Zrobiliśmy tak dużo wokół tego silnika, że obawiamy się, że porzucenie go oznaczałoby start od zera. A biorąc pod uwagę to, ile zajęło nam zmuszenie CryEngine do działania w tej grze – to po prostu za długie przedsięwzięcie. Mamy więc nadzieję na dalszą dobrą współpracę z Crytekiem.

 

Mieliśmy wielkie ambicje w trakcie zbiórki na Kickstarterze, w tym ogromne bitwy z setkami żołnierzy, ale kiedy zabraliśmy się za to na CryEngine, okazało się, że to niemożliwe. Liczba klatek leciała na łeb, na szyję. W pewnym momencie nie mogliśmy mieć na jednym ekranie więcej niż sześć osób, a potrzebowaliśmy ich zdecydowanie więcej. Musieliśmy zacząć robić sztucznych NPC-ów, którzy byli w kadrze, ale nie mieli nic do roboty. Ciężko było korzystać z CryEngine przy grze tego typu.

 

Innym, dość poważnym ograniczeniem CryEngine jest rozmiar map – w wersji, z której korzystali twórcy KCD, mogą one mieć powierzchnię maksymalnie 16 kilometrów kwadratowych. Oznacza to, że o ile w silniku nie zostaną dokonane jakieś znaczące zmiany, w „dwójce” raczej nie doczekamy się lokacji większej od tej, którą zwiedzaliśmy w pierwszej grze. Nie da się jednak wykluczyć, że otrzymamy kilka map oddzielonych ekranami ładowania. Biorąc pod uwagę zakończenie głównego wątku fabularnego Kingdom Come: Deliverance, prawdopodobnie będzie to miejsce lub miejsca zupełnie nowe. Jednym z nich mogłaby być Praga, której często domagali się fani.

 

Źródło: gry-online

Edytowane przez azgan

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tylko po co coraz większe lokacje? Naprawdę nie rozumiem tego parcia na otwarte, ogromne światy, które najczęściej są puste, albo wypchane nudnymi zapychaczami (AC:O, W3). Mam wrażenie, że od dłuższego czasu level design w grach zamiast być coraz lepszy, jest coraz gorszy i bardziej prymitywny. Do tej wszechobecnej nudy dodajmy jeszcze przytłoczenie gracza wielkością takiego świata i już mamy idealny przepis, aby takiej gry nie ukończył.

 

I nie mam na myśli tego, że podróżowanie po świecie samo w sobie jest zawsze nudne. Nie jest, tylko że raz: taki świat musi być atrakcyjny sam w sobie i co najważniejsze, musi mieć też charakterystyczne, łatwe do zapamiętania miejsca. Tego właśnie zabrakło mi chociażby w Wiedźminie 3, gdzie mimo że charakterystyczne miejsca się zdarzają, to jednak większość świata jest wypchana przez podobne do siebie wioski, lasy, pola, a człowiek ma problem żeby to wszystko zapamiętać, bo żeby trafić z punktu A do punktu B musi patrzeć na mapę, a nie zapamiętywać otoczenie samodzielnie. Co z tego, że zrobimy ładny świat, skoro gracz w większości przypadków nie będzie go w pełni doświadczał. Będzie rozpraszany ciągłym patrzeniem na mapy, bieganiem za pytajnikami, od celu do celu.

 

W Polsce często wzdycha się do starego już Gothica. Moim zdaniem wynika to głównie z sentymentu do tej serii, który ja sam też odczuwam. Tak naprawdę Gothic, mimo że dawał frajdę, miał też kilka wad, których akurat wtedy nie dostrzegałem, ale teraz po latach je zauważam. Ale była jedna rzecz, którą Gothic (w szczególności 2 część) robił dobrze i był to właśnie level design. Wielkość świata z G2 nie robi dzisiaj żadnego wrażenia, ale był on całkiem dobrze przemyślany i do dziś pamiętam wszystkie drogi, wszystkie miejsca i wcale nie muszę używać mapy. Co więcej, każde z tych miejsc ma swoją otoczkę i wywołuje u gracza określone emocje. Przykładowo las za farmą Akila, który na początku gry sam w sobie zniechęcał gracza do podróżowania po nim, bo wiadomo było że są tam groźne potwory. Gracz miał dowolność, mógł pójść w każde miejsce, ale musiał liczyć się z ryzykiem chodzenia po miejscach uchodzących za bardziej niebezpieczne. To budowało świetną atmosferę i jednocześnie motywację do rozwoju naszej postaci. Oczywiście to co piszę o Gothicu, niekoniecznie musi pasować do KCD, tym bardziej że mamy tu do czynienia z zupełnie innym systemem walki i statystykami postaci / przeciwników. Myślę jednak, że budując taki świat twórcy mają wiele możliwości żeby wymyślić coś ciekawego. Problem jest w tym, że nawet ogromne, bogate studio miałoby problem z sensownym rozplanowaniem dużego świata. Dlaczego więc studio od KCD porywa się z motyką na Słońce? Bo wielkie, otwarte światy są dziś modne?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Co wcale mnie nie dziwi, bo Ubi jest jednym z głównych promotorów takich rozwiązań.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja pamiętam bitwy i zawsze było zebranie wojska a potem atak na pełnej k@#$%! .Trupy leciały jak ścięte drzewa.Co tu dużo mówić burdel i nic po za tym. :luxhello:

Wolałem kraść po domach :E

Jak zawsze zdejmowałem zbroje bo było zawsze łatwiej kraść.Mina gospodarz okradzionego była bezcenna. :lol2:

Edytowane przez Maryha145

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nikt Ci nie każe zaglądać w każdy kąt, można latać tylko od zadania do zadania.

Ale wtedy wychodzi na to, że faktycznej treści jest bardzo mało. I tu np. taki W3 ma ogromną przewagę nad grami Ubi, bo mimo że świat również jest przytłaczający i zasypany pytajnikami, to jest ogromna ilość zadań głównych jak i pobocznych, które są oryginalne, ciekawe i przyjemne. Sam nie grałem w KCD, ale wiele osób uważa, że zadania poboczne są tutaj takie sobie, a i w wątku głównym bywają słabsze momenty.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość Azazell

Ale wtedy wychodzi na to, że faktycznej treści jest bardzo mało. I tu np. taki W3 ma ogromną przewagę nad grami Ubi, bo mimo że świat również jest przytłaczający i zasypany pytajnikami, to jest ogromna ilość zadań głównych jak i pobocznych, które są oryginalne, ciekawe i przyjemne. Sam nie grałem w KCD, ale wiele osób uważa, że zadania poboczne są tutaj takie sobie, a i w wątku głównym bywają słabsze momenty.

 

Dokładnie tak jak mówisz.

 

W KCD to prawda nawet w wątku fabularnym trafiamy na bardzo przeciętne misje które są mało ciekawe a wleczą się niemiłosiernie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No ale duży świat w takim The Crew czy ETS2 jest OK :E

Aczkolwiek faktycznie nie mozę być pusty - to właśnie casus ETS2, który początkowo był żałosny, ba, nadal nie poprawili całej starej mapy... Oraz casus the Crew - żałosnej gry-usługi, ubiboxa z fatalnym gameplayem...

Edytowane przez Zas

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...