Dokładnie, wystarczyło tylko spojrzeć albo posłuchać innych wypowiadających z tej mównicy wczorajszego dnia, że to był problem ze sprzętem, który dał taki pogłos, że w głowie się nie mieści. Najwidoczniej jesteśmy zbyt wymagający w stosunku do PiS-orów oraz Konfiarzy, którym zamiast sięgnąć głębiej i analizować, wystarczą tylko kilka sekund lub przeczytanie jedynie nagłówka, żeby wyrobić sobie zdanie . Najczęściej nietrafione.
Od wiewiórek można się dowiedzieć, że ponoć Hołownia wypowiadał się, że rozmawiał z Kierwińskim przed i po wystąpieniu, według niego nie widać i nie słychać było, że Kierwiński był pijany. Również chyba ktoś inny, kto tam był także stwierdza, że Kierwiński nie był po spożyciu.