Skocz do zawartości
Camis

Zmiany klimatyczne - globalne ocieplenie

Rekomendowane odpowiedzi

48 minut temu, Klakier1984 napisał:

...bo nas na węgiel po prostu nie stać ;)

A jak ma nas stać?

Praktyki w JSW:

 

Z przedstawionej listy 19 osób wynika, że niektóre z nich prezes Piontek zatrudniła na warunkach szczególnych. Według ustaleń, dotyczy to siedmiu osób. Z każdą z nich podpisano aneksy do umów. W każdym przypadku była to decyzja prezes zarządu. Co ciekawe – to zatrudnieni na umowach z bardzo wysokimi kontraktami.

 

Pierwszy na liście jest dyrektor zarządzający. To on, z miesięczną pensją brutto na poziomie 45 tys. zł, otwierał stawkę najwyższych kontraktów w gronie ścisłej kadry JSW. Jak się okazuje, mógł liczyć także na inne benefity. Decyzją prezes Piontek firma nie tylko opłaca mu mieszkanie. Dyrektor może także liczyć na półroczną odprawę. Podobną decyzję prezes podjęła w sprawie trójki pełnomocników zarządu.

I tak: pełnomocnik zarządu ds. projektów strategicznych, pełnomocnik ds. ekspansji rynkowych i pełnomocniczka ds. komunikacji społecznej (cała trójka miesięcznie kosztowała JSW po 27 tys. zł) również mogą liczyć na półroczne odprawy. Podobnie sprawa ma się z koordynatorem ds. compliance (pełniącym jednocześnie funkcję dyrektora pracy w KWK Pniówek), na którego JSW wykładało miesięcznie 17,5 tys. Takie same były koszty zatrudnienia szefowej gabinetu prezesa, żony posła Roberta Warwasa.
30 tys. miesięcznie kosztowali zaś JSW dyrektor Biura Strategii i zastępca dyrektora biura audytu i kontroli. Dyrektor BS wrócił zresztą do pracy w centrali JSW z emerytury, podobnie jak krótkotrwały wiceprezes, Włodzimierz Hereźniak.
Oznacza to, że tylko odprawy trójki pełnomocników zarządu pochłoną niemal pół miliona złotych. 270 tys. zainkasuje dyrektor zarządzający. 105 tysięcy – to odprawa dyrektora ds. compliance. Tyle samo będzie kosztowała odprawa dyrektor gabinetu prezesa. 360 tys. pochłoną odprawy dyrektora biura strategii i zastępcy dyrektora. Łącznie – 1,3 mln na odprawy siedmiu osób. To eldorado. Górnik pracujący "w ścianie" musiałby pracować pięć lat, by zarobić takie pieniądze.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@Trepcia 

Oczywiście, że tendencyjny. Równie tendencyjnych w przeciwną stronę dość już się naczytałem tu jest tylko pokazane, że nasi sąsiedzi nie są tacy zieloni jak się malują, a że my gorsi??? Idąc w historię i będąc tendencyjnym to powiedział bym, że Niemcy swego czasu na przemyśle ciężkim się drobili, to teraz na zieloną zabawę ich stać ( choć ns2 pokazuje ile tak naprawdę liczy się dla nich ekologia) my w zasadzie dopiero od lat 90 pracujemy na "swój rachunek" więc sprawiedliwie było by gdyby dali nam jeszcze te 20 lat kopcić ;) a nie tylko zwiększać koszty emisji CO2 bo u nich wajcha poszła w drugą stronę to wszyscy mają się dostosować.

My myślimy o budowie atomu większość UE chce likwidować swoje czarnobyle, a Niemcy do spółki z ruskimi zacierają ręce bo niedługo tylko  gaz będzie legalnym stabilnym źródłem energii.

2 godziny temu, Spokxik napisał:

A jak ma nas stać?

Praktyki w JSW:

 

 

Dzień jak co dzień w górnictwie choć to i tak wierzchołek góry lodowej niegospodarność w tym sektorze czasem wręcz mam wrażenie, że nikomu nie zależy żeby to było rentowne.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Geopolityka jest taka, że każdy chce nas wydoić. Nie mówię, że koniecznie musimy kopcić kolejne 20 lat ale transformacja energetyczna powinna być dostosowana do możliwości danego państwa. Jeżeli Niemcy są takie bogate to i nawet od jutra niech wejdą w zero emisji ze swojej strony przepłacając za czystą energię. Jeżeli państwa na dorobku na to nie stać to niech to robią małymi krokami.

Takie coś jednak nie dojdzie do skutku i to nie że względów ekologicznych, a właśnie geopolitycznych (konkretniej pieniążków) bo Niemcy nie po to ns2 budowali żebyśmy palili węglem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie widzę powiązania między kwestią lotów kosmicznych, a tym że spalamy węgiel. Zero hipokryzji- sprawą jest bardzo prosta nie zawsze to co sprawdza się w jednym kraju musi się sprawdzać w innym państwie. 

Śmieci segreguje, każdy papierek zawsze trafia do kosza, nie używam plastikowych reklamówek, nie marnuję wody i energii, nigdy nie kupię auta od oszustów z VW, gdybyśmy mieli lepiej zorganizowaną komunikację publiczną byłbym skłonny pozbyć się jednego auta, jednocześnie nie widzę problemu w elektrowniach węglowych, które są coraz nowocześniejsze czy nazwiesz mnie eko czy nie spędza mi snu z powiek :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nic złego w cytacie dnia nie widzę. Spróbuj do siebie dopuścić myśl, że kraj A ma kasę i środki to schodzi z zanieczyszczeniami do zera, dzięki temu Kraj b nie musi sobie wypròwać flaków i całkowity bilans jest zachowany. Gorzej jeżeli kraj A poprostu ucieka ze swoimi smrodami za granicę, a wokół się chwali jaki to jest pro eko :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To nie jest problem ostatniego rządu, to się ciągnie praktycznie od lat 90 jeśli nie wcześniej.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

O atomie u nas zapomnijmy. Nie po to Niemcy u siebie wszystko wygaszają żeby u nas powstała taka inwestycja. Generalnie cały świat od tego ucieka (czy słusznie to inna sprawa). Z drugiej strony my lubimy często zrobić coś na przekór, a poza tym głupio było by tego w końcu nie wybudować skoro od tylu lat wydajemy na ten projekt niemałe pieniądze...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

As of April 2020, there are 440 operable power reactors in the world, with a combined electrical capacity of 390 GW. Additionally, there are 55 reactors under construction and 109 reactors planned, with a combined capacity of 63 GW and 118 GW, respectively, while 329 more reactors are proposed.

To jest cytat z Wikipedii a propos "świata odchodzącego od atomówek". 

440 reaktorów operacyjnych, 493 w budowie, planach lub proponowanych.

Trend antynuklearny jak nic.

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Poczytaj trendach w UE Niemcy, Francja, Belgia...w UE od atomu uciekamy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Trendy w krajach, które na atomie bazują i jeszcze długo bazować będą. A Niemcy wrzucają 30 mld € rocznie w OZE i jakoś się im balansować nie chce, elektrownie węglowe pracują pełną parą, a teraz idą w gaz czyli kolejne paliwo kopane.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Po Fukushimie spanikowali i przyśniło im się, że atom OZE zastąpią. Więc teraz węglowe idą pełną parą, a i gaz okazuje się być eko ;)

 

Tak o atomie piszą w Niemczech 

Wnioski uzyskane przez NIBE są niezwykle interesujące. Okazało się, że energetyka jądrowa generowała, generuje i będzie generować znaczne straty biznesowe we wszystkich analizowanych przypadkach. Dotyczy to nawet sytuacji, w której zakładamy bardzo wysokie ceny energii elektrycznej, niskie koszty kapitałowe i inwestycyjne – a to zestaw, który w zasadzie nie wstępuje w przyrodzie.

 

Badacze NIBE podkreślają, że nierentowność energetyki jądrowej to główny powód jej zmierzchu w Unii Europejskiej i Stanach Zjednoczonych. Inaczej jest w Rosji, Chinach czy Indiach, gdzie rozwija się ją głównie z przyczyn militarnych (zresztą tak było również na Zachodzie w czasie konfrontacji ze Związkiem Sowieckim)."

https://www.google.com/amp/s/spidersweb.pl/bizblog/rentownosc-energetyka-jadrowa/amp/

 

 

 

Edytowane przez Klakier1984

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@Klakier1984 pisałeś o zmianach w energetyce małymi krokami. To oczywiście najlepsze rozwiązanie i przecież wiele państw tak właśnie dokonywała i wciąż dokonuje transofrmacji na OZE.

Wszelkie pakty klimatyczne są ustalane z celami na kilkanaście albo i kilkadziesiąt lat do przodu.

To daje czas na zmiany wdrażane etapami.

 

Tyle że Polska to kompletnie olała. U nas jeszcze kilka lat temu zakładano że te cele zostaną opóźnione albo przy zachowaniu terminu zostaną zmniejszone same cele dotyczące redukcji emisji.

 

Kompletnie ignorowano to, że wiele państw wprowadza zmiany nawet szybciej niż to wymagane.

Jeszcze rok-dwa temu, gdy pojawiły się głosy w UE, że skoro tak dobrze idzie wdrażanie zmian, a tak źle jest w kwestii zmian klimatycznych, to należy zaostrzyć i przyspieszyć odchodzenie od węgla i zmniejszać emisje CO2 jeszcze szybciej , to u nas była narracja że to tylko takie głupoty marginalnych "zielonych" i w ogóle to tak szybko się nie da i UE się na to nie odważy.

I jak w wielu innych sprawach kompletnie się pomylono. Cele nawet stosunkowo krótkookresowe, do roku 2030, są zaostrzane. A to że PiS w polityce europejskiej się kompletnie nie liczy tylko pogarsza nasza sytuacje, bo nikogo nawet już nie obchodzi nasze zdanie ani fatalny stan zmian gospodarczych.

 

Tak więc pędzimy na zderzenie ze ścianą i finalnie zmiany będziemy wdrażać błyskawicznie i ogromnymi kosztami.

Edytowane przez Badalaman
  • Upvote 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
16 godzin temu, Trepcia napisał:

 

Takie pytanie do wrogow Niemiec - czemu Polska musi odkupowac gaz od Niemiec, ktory poplynie NS2 a nie moze kupic gazu z gazociagu Jamalskiego, ktory przeciez przechodzi przez Polske i wlascicielem polskiej czesci gazociagu jest po rowno GazProm jak PGNiG? Kto tu robi kogo w ciula?

Wiesz to są pytania z serii dlaczego dopiero teraz z Katowic do Krakowa można dojechać pociągiem w około godzinę i tych pociągów jest cała masa i nie nie sugerują tu żadnego związku ze Stalexportem i autostradą A4 ?

26 minut temu, Badalaman napisał:

Tyle że Polska to kompletnie olała. U nas jeszcze kilka lat temu zakładano że te cele zostaną opóźnione albo przy zachowaniu terminu zostaną zmniejszone same cele dotyczące redukcji emisji.

Z tym się zgodzę połowicznie. o by nie mówić sporo kopalń zostało wygaszonych, wydobycie spada i tę część restrukturyzacji niejako realizujemy, ślamazarnie ale jednak. Gorzej, że niemal nic nie robimy  w kierunku rozbudowy nowych źródeł energii.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gdybyśmy go kupowali bezpośrednio od Rosji to już widzę te nagłówki "potwierdziło się-ruscy agenci" Tak źle tak niedobrze.

  • Haha 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

a może po prostu ze względów technicznych, tzn gazociąg jamalski już wyczerpał przepustowość - nordstream2 powstaje przecież, bo 1 już ma praktycznie wyczerpaną przepustowość, dlatego 2 ma 2 nitki z 1 zapasową na dłuższą przyszłość

co do szerszej perspektywy osiągnięcia założonych celów w UE to niedawno czytałem artykuł w Wirtschaftwoche, że zarówno cele krótkoterminowe, tzn do 30, i długoterminowe z ambicją osiągnięcia neutralności CO2 do 50, są w Niemczech nie do zrealizowania, i  oceniane są przez fachowców jako wishful thinking polityków; jak w ogóle można "modelować" przyszłość energetyczną w tak długiej perspektywie, jak w krótkiej ceny energii w Niemczech zwariowały i np jeśli jeszcze rok temu MGW kosztował na giełdzie 40 euro to już w tej chwili 80; do tego różne polityki w zależności od opcji - w Badenii-Wirtembergii np rządzą zieloni, którzy powinni być z tym jak najbardziej do przodu, a tymczasem jest odwrotnie, bo są spóźnieni w stosunku do innych landów o 4-5 lat - a to dlatego, że przepisy ekologiczne są tak restrykcyjne, że samo przygotowanie i przyjęcie nowej dokumentacji trwa 2-3 razy dłużej niż w innych krajach związkowych, itd; w Niemczech cały lokalny plan zagospodarowania przestrzennego można zaskarżyć do sadu administracyjnego - tak zdarzyło się ostatnio np w Schleswig-Holstein, gdzie odrzucono cały plan i trzeba przygotować nowy, a to trwa co najmniej 5 lat, więc wszystkie nowe większe inwestycje energetyczne zostały odsunięte w nieokreśloną przyszłość; jeśli tak się rzeczy mają w Niemczech z ich zasobami budżetowymi i sprawną administracją techniczną to jak może być w Polsce

ps - z tego artykułu - żeby osiągnąć założone cele w całym EU do 50 powinno powstać 600 tys instalacji solarnych wielkości boiska futbolowego; w Niemczech musi powstać 12 tys km nowych linii przesyłowych, itd, itp

Edytowane przez glauks

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
19 godzin temu, Klakier1984 napisał:

Poczytaj trendach w UE Niemcy, Francja, Belgia...w UE od atomu uciekamy.

Francja ucieka od atomu?
Redukują udział ale nie rezygnują.

Że Niemcy, to wiadomo i nie z przyczyn ekonomicznych, a głównie politycznych. Pod tym względem wszelkie analizy spod ich pióra brałbym z dużą rezerwą.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Cytat

 

U/TheBirminghamBear breaks down why we are extremely unlikely to make the necessary changes to slow down climate change

From: https://reddit.com/r/worldnews/comments/othze1/14000_scientists_warn_of_untold_suffering_if_we/

The "we" is the root of the problem.

Humanity has created, by degrees, a gordian knot of incentives that no one person or even country has the ability to cut through. It's no one individual or country. It is a system. No one governs this system. It is governed by webs of incentives acting across individuals, nations, and corporations which reward and have normalized the very actions that will accelerate the process of climate destruction.

Every single person's standard of living in developed nations is built on the status quo that is ruining the planet. Elected leaders don't want to upset the status quo for fear of being ousted by the people. The people are either brainwashed by corporations into believing there is no problem, or otherwise pissed at corporations but relatively helpless to do anything about it.

No one leader or corporation is going to do the selfless thing. It's a Tragedy of the Commons situation. They all take advantage of the situation because everyone else is. Every country worries that if they reduce emissions, they have no guarantee that any other country will. No one country will make a difference alone, and there's no guarantee that another country won't simply increase their emissions and gain an economic or military advantage over their rival.

Every world leader and corporate executive and billionaire knows, beyond a shadow of a doubt, that climate change is real, and that we are causing it. They know. But everyone is paralyzed by the tragedy of the commons. They major corporations and countries of the world are paralyzed by one another, and by their own populations who are addicted to a way of life that is not sustainable.

Any individual who is 30 years old now, living in a developed nation, could conceivably live a relatively normal life from now until death. Climate change will continue to accelerate, and billions will suffer and die, but they will be able to live relatively comfortable lives. We won't start to see the really horrific shit until maybe 2050, so they'll be 60 before the truly apocalyptic stuff, like global inescapable heatwaves start. And maybe by that time, we'll have underground cities that people will have adjusted to, where they can live with family and friends in some sort of ordinary life. Not their ideal future. But a future.

This is the calculation they're all running in their minds.

Why should I forsake a normal live, they ask themselves, and live in a hut in the woods, when doing so won't make a difference, and will only deprive me of a chance at a normal life, especially when I wasn't even responsible for this mess in the first place? Why should I stop traveling and spending and forsake the pleasures of the Earth as it is now, especially given the likelihood that each year that passes it will be less habitable, less paradisical as it is now?

Across every developed nation, people are running this calculus through their minds, even those who accept climate change is real and truly want to do something, but have given in to a sense of helplessness and inability to affect change and surrendered to a sense of inevitability of the coming climate devastation. This attitude across peoples will make it much more difficult for any politicians who are calling for widespread sacrifice of commercial goods and progress and descaling emission-causing industries and potentially temporarily or permanently displacing the labor forces there.

Because if you've already accepted the inevitability of climate change, and if your mind is already accepting the levels of survival you're willing to accept in that inevitable future - why would you sacrifice your best years now, for the ambitions of politicians whose plans no one even has any confidence will affect change anyway?

That's the other irony - the more real climate change becomes gradually, the less willing people will be to sacrifice their last chances at a "normal", comfortable life. Not just for themselves, but for their family, for their understanding of the world and their place in it.

That's the issue of our current situation. Consensus appears impossible.

Every individual is doing what is best for themselves, even knowing that it is a detriment to the world, because in isolation, their bad thing doesn't make a difference. So they do the bad thing, and everyone does the bad thing, and as the population keeps expanding, that calculation per individual doesn't change, but the damage of the aggregate continually increases.

It will take widescale, planetary devastation on the magnitude of COVID but of longer duration to actually produce enough unified consensus to take action. But by the time we reach that point in earnest, it will be too late to do anything but endure the climate apocalypse for the next 50,000 years.

The biggest problem with Climate Change is that it will not just suddenly become devastating immediately, like if we discovered a world-ending comet a week away from striking Earth. If Climate Change did present this sort of immediate, dramatic, cohesive threat, that would actually be beneficial for us. Because the human race is actually fairly good at organizing quickly and uniformly around an immediate, emergent, unified threat.

But the reality is, things will get a little worse each year, little by little, in increments that will allow everyone to adjust to the "new normal" year after year, in isolation. The mass displacement of human bodies by the billions as third-world countries collapse under climate devastation will be met with increased hostility by developed nations, and will increase the clout and power of myopic, fascist regimes that will exploit the situation for power, which will undeniably hamstring any action on climate change in inverse correlation to the level of consequences from climate change.

In other words, the worse climate change gets, the more the world will react in ways further preventing us from taking actions to mitigate climate change. So I hope I'm wrong. I'm going to continue to act as though I'm wrong, and promote awareness, and donate to climate groups, and boycott polluters - but this is a very bad situation with no clear or easy way out.

EDIT: I feel like it's really important to add in my perspective on human nature. Because portrayed like this, I see and hear a lot of people conclude that humanity is a selfish species. That we're a greedy species by nature. I want to say that I wholeheartedly disagree with this. To the contrary, we have the capacity for profound selflessness.

The other day there was a post on the front page of reddit with a video of a young autistic girl was geeking out after receiving some bugs in the mail, because she collected bug specimens. And the post was flooded with people looking to donate bugs to this little girl. Because the vast majority of people, seeing that, want to give what they have to instill that sense of joy in this little girl they don't even know.

I have no way to prove this, but if you were to somehow run a study where you presented every human on Earth with a button, and gave them undeniable proof that pushing that button would end their own life immediately, but save the rest of the human race, I would be willing to bet that the number of humans willing to push that button would be enormous. If you narrowed the scope from the human race to their immediately family and friends, that number would go up even higher. I bet it would be more than 50% of everyone on Earth. Willing to lay down their lives for others. Many, many more would be willing to give a much less to help others.

The problem is not our capacity for selflessness - the problem is that this web of incentives is counteracting our selflessness. It is inhibiting our ability to act selflessly, incenitivizing selfishness and short-circuiting our ability to act selflessly.

EDIT 2: This obviously became much more popular than I imagined, and I think it is therefore important I end on hope.

Is there hope?

There is always hope. Always.

What shape it will take, who can say? What black swan event may unfold, what deus ex machina may materialize, who can say?

What can be said is that, even when the possibility of hope is asymptotic to zero, there's never a cause to act without hope. You play the game until the last moment. Because even if victory is slim, it is guaranteed if you stop playing the game.

Norman Borlaug is a name we don't hear often. Which is funny, because Normal Borlaug saved potentially billions of lives. Around 100 years ago Norman invented a species of high-yield wheat. This gave countries with little access to food the ability to suddenly produce enough to save billions from death by starvation.

Who could you be? You don't need to be any sort of genius to potentially create, by design or by accident, something that changes the course of our history.

Because I articulate the problem, people ask me for the solution. I don't know the solution. But you might. More accurately, all of us do. In our collective imagination is the capacity to bend the universe itself. I can't fathom what that solution will look like. Maybe you don't find the solution - but maybe you, in your efforts, and unknown to you, inspire the one or ones who do.

The sun is low. Time is short. Cataclysm is here. Darkness surrounds.

But life was born in a primordial Earth of fire and lightning and endless turmoil. In that chaos life was born, and so long as we exist, there is hope we can persist.

 

https://www.reddit.com/r/collapse/comments/otwd33/uthebirminghambear_breaks_down_why_we_are/

 

Tłumaczenie maszynowe na Polski:


 

Cytat

 

U/TheBirminghamBear wyjaśnia, dlaczego jest bardzo mało prawdopodobne, abyśmy dokonali zmian niezbędnych do spowolnienia zmian klimatycznych

Od: https://reddit.com/r/worldnews/comments/othze1/14000_scientists_warn_of_untold_suffering_if_we/

To "my" jest źródłem problemu.

Ludzkość stopniowo stworzyła gordyjski węzeł bodźców, którego żadna osoba, ani nawet kraj nie jest w stanie przeciąć. To nie jest jedna osoba ani kraj. To jest system. Nikt nie rządzi tym systemem. Rządzi nim sieć bodźców działających na jednostki, narody i korporacje, które nagradzają i normalizują działania, które przyspieszą proces niszczenia klimatu.

Standard życia każdej osoby w krajach rozwiniętych opiera się na statusie quo, który rujnuje naszą planetę. Wybrani przywódcy nie chcą naruszyć tego status quo w obawie, że zostaną odsunięci od władzy przez ludzi. Ludzie są albo poddawani praniu mózgu przez korporacje, wierząc, że nie ma problemu, albo wkurzeni na korporacje, ale stosunkowo bezradni, by cokolwiek z tym zrobić.

Żaden przywódca ani korporacja nie zrobi tego, co bezinteresowne. To sytuacja typu Tragedii Wspólnego Dobra. Wszyscy oni wykorzystują sytuację, ponieważ wszyscy inni to robią. Każdy kraj martwi się, że jeśli zmniejszy emisję, nie ma gwarancji, że inne kraje też to zrobią. Żaden kraj nie zrobi różnicy w pojedynkę i nie ma gwarancji, że inny kraj po prostu nie zwiększy swoich emisji i nie zdobędzie przewagi gospodarczej lub militarnej nad swoim rywalem.

Każdy światowy przywódca, szef korporacji i miliarder wie, ponad wszelką wątpliwość, że zmiany klimatyczne są realne i że to my je powodujemy. Oni wiedzą. Ale wszyscy są sparaliżowani przez tragedię wspólnoty. Największe korporacje i kraje świata są sparaliżowane przez siebie nawzajem i przez własne populacje, które są uzależnione od sposobu życia, który nie jest zrównoważony.

Każdy człowiek, który ma teraz 30 lat i mieszka w kraju rozwiniętym, mógłby prawdopodobnie prowadzić względnie normalne życie od teraz do śmierci. Zmiany klimatyczne będą postępować coraz szybciej, a miliardy ludzi będą cierpieć i umierać, ale będą mogli prowadzić stosunkowo wygodne życie. Nie zaczniemy widzieć naprawdę przerażającego gówna aż do 2050 roku, więc będą mieli 60 lat, zanim zaczną się prawdziwie apokaliptyczne rzeczy, takie jak globalne nieuchronne fale upałów. I być może do tego czasu będziemy mieli podziemne miasta, do których ludzie się przystosują, gdzie będą mogli żyć z rodziną i przyjaciółmi w czymś w rodzaju zwykłego życia. Nie jest to ich idealna przyszłość. Ale jakaś przyszłość.

To jest kalkulacja, którą oni wszyscy przeprowadzają w swoich umysłach.

Dlaczego miałbym porzucić normalne życie, pytają siebie, i zamieszkać w chatce w lesie, skoro to nic nie zmieni, a jedynie pozbawi mnie szansy na normalne życie, zwłaszcza, że nie byłem nawet odpowiedzialny za ten bałagan w pierwszej kolejności? Dlaczego miałbym przestać podróżować, wydawać pieniądze i porzucić przyjemności Ziemi takiej, jaka jest teraz, zwłaszcza biorąc pod uwagę prawdopodobieństwo, że z każdym mijającym rokiem będzie ona mniej zdatna do zamieszkania, mniej rajska niż jest teraz?

W każdym rozwiniętym kraju ludzie przeprowadzają ten rachunek przez swoje umysły, nawet ci, którzy akceptują, że zmiany klimatyczne są prawdziwe i naprawdę chcą coś zrobić, ale poddali się poczuciu bezradności i niemożności wpłynięcia na zmiany i poddali się poczuciu nieuchronności nadchodzącej dewastacji klimatu. Taka postawa wszystkich narodów znacznie utrudni życie politykom, którzy wzywają do powszechnego wyrzeczenia się dóbr handlowych i postępu oraz do likwidacji przemysłu powodującego emisje i potencjalnie czasowego lub trwałego przesiedlenia tamtejszej siły roboczej.

Ponieważ jeśli już zaakceptowałeś nieuchronność zmian klimatycznych i jeśli twój umysł już zaakceptował poziom przetrwania, który jesteś skłonny zaakceptować w tej nieuchronnej przyszłości - dlaczego miałbyś poświęcać swoje najlepsze lata teraz, dla ambicji polityków, co do których planów nikt nawet nie ma pewności, że wpłyną na zmiany?

Na tym polega druga ironia - im bardziej realna będzie stopniowa zmiana klimatu, tym mniej chętni będą ludzie do poświęcenia swoich ostatnich szans na "normalne", wygodne życie. Nie tylko dla siebie, ale dla swojej rodziny, dla swojego zrozumienia świata i swojego w nim miejsca.

To jest właśnie problem naszej obecnej sytuacji. Konsensus wydaje się niemożliwy.

Każda jednostka robi to, co jest dla niej najlepsze, nawet wiedząc, że jest to szkodliwe dla świata, ponieważ w oderwaniu od reszty, ich zła rzecz nie robi różnicy. Więc robią to, co złe, i wszyscy robią to samo, a w miarę jak populacja się powiększa, kalkulacja na jednostkę się nie zmienia, ale szkody wyrządzane przez ogół stale rosną.

Potrzeba będzie szeroko zakrojonej, planetarnej dewastacji na miarę COVID, ale o dłuższym czasie trwania, aby rzeczywiście wytworzyć wystarczająco jednolity konsensus, by podjąć działania. Ale zanim osiągniemy ten punkt na poważnie, będzie już za późno, aby zrobić cokolwiek poza przetrwaniem klimatycznej apokalipsy przez następne 50 000 lat.

Największy problem ze Zmianą Klimatu polega na tym, że nie stanie się ona nagle i natychmiast niszczycielska, tak jak gdybyśmy odkryli kończącą świat kometę w odległości tygodnia od uderzenia w Ziemię. Gdyby Zmiana Klimatu stanowiła tego rodzaju natychmiastowe, dramatyczne i spójne zagrożenie, byłoby to dla nas korzystne. Ponieważ rasa ludzka jest w rzeczywistości dość dobra w organizowaniu się szybko i jednolicie wokół natychmiastowego, wyłaniającego się, zjednoczonego zagrożenia.

Ale rzeczywistość jest taka, że z roku na rok będzie coraz gorzej, stopniowo, co pozwoli wszystkim dostosować się do "nowej normy", rok po roku, w odosobnieniu. Masowe przemieszczanie się miliardów ludzi, gdy kraje trzeciego świata będą się zapadać pod wpływem dewastacji klimatu, spotka się z większą wrogością ze strony krajów rozwiniętych i zwiększy siłę przebicia i władzę krótkowzrocznych, faszystowskich reżimów, które będą wykorzystywać sytuację do zdobycia władzy, co niezaprzeczalnie utrudni wszelkie działania w zakresie zmian klimatycznych w odwrotnej korelacji do poziomu konsekwencji zmian klimatycznych.

Innymi słowy, im gorsze będą zmiany klimatu, tym bardziej świat będzie reagował w sposób, który jeszcze bardziej uniemożliwi nam podjęcie działań na rzecz złagodzenia zmian klimatu. Mam więc nadzieję, że się mylę. Zamierzam nadal zachowywać się tak, jakbym się mylił, promować świadomość, przekazywać datki na rzecz grup klimatycznych i bojkotować zanieczyszczających - ale jest to bardzo zła sytuacja, z której nie ma jasnego ani łatwego wyjścia.

EDIT: Czuję, że to naprawdę ważne, by dodać moją perspektywę na ludzką naturę. Z powodu portretów takich jak ten, widzę i słyszę wiele osób, które dochodzą do wniosku, że ludzkość jest samolubnym gatunkiem. Że z natury jesteśmy chciwym gatunkiem. Chcę powiedzieć, że z całego serca się z tym nie zgadzam. Wręcz przeciwnie, mamy zdolność do głębokiej bezinteresowności.

Pewnego dnia na pierwszej stronie reddita pojawił się post z filmem, na którym młoda autystyczna dziewczyna była zachwycona po otrzymaniu pocztą robaków, ponieważ zbierała ich okazy. I post został zalany przez ludzi chcących podarować robale tej małej dziewczynce. Ponieważ zdecydowana większość ludzi, widząc to, chce dać to, co mają, aby zaszczepić to poczucie radości w tej małej dziewczynce, której nawet nie znają.

Nie mam jak tego udowodnić, ale gdybyś w jakiś sposób przeprowadził badanie, w którym pokazałbyś każdemu człowiekowi na Ziemi przycisk i dał im niezaprzeczalny dowód na to, że naciśnięcie tego przycisku natychmiast zakończy ich własne życie, ale ocali resztę rasy ludzkiej, byłbym skłonny się założyć, że liczba ludzi chętnych do naciśnięcia tego przycisku byłaby ogromna. Jeśli zawęziłbyś zakres z rasy ludzkiej do ich najbliższej rodziny i przyjaciół, liczba ta wzrosłaby jeszcze bardziej. Założę się, że byłoby to więcej niż 50% wszystkich ludzi na Ziemi. Chętnych do oddania swojego życia za innych. O wiele, wiele więcej byłoby skłonnych oddać o wiele mniej, aby pomóc innym.

Problemem nie jest nasza zdolność do bezinteresowności - problemem jest to, że ta sieć bodźców przeciwdziała naszej bezinteresowności. Hamuje naszą zdolność do bezinteresownego działania, podsycając egoizm i skracając czas, w którym możemy działać bezinteresownie.

EDIT 2: To oczywiście stało się o wiele bardziej popularne niż sobie wyobrażałem i dlatego uważam, że ważne jest, abym zakończył na nadziei.

Czy jest nadzieja?

Zawsze jest nadzieja. Zawsze.

Jaki kształt ona przybierze, kto może powiedzieć? Jaki czarny łabędź może się rozwinąć, jaki deus ex machina może się zmaterializować, kto może powiedzieć?

Można natomiast powiedzieć, że nawet gdy możliwość nadziei jest asymptotycznie równa zeru, nigdy nie ma powodu, by działać bez nadziei. Gra się do ostatniej chwili. Bo nawet jeśli zwycięstwo jest nikłe, jest gwarantowane, jeśli przestaniesz grać.

Norman Borlaug to nazwisko, którego nie słyszymy zbyt często. Co jest zabawne, ponieważ Norman Borlaug uratował potencjalnie miliardy istnień ludzkich. Około 100 lat temu Norman wynalazł gatunek wysokowydajnej pszenicy. Dało to krajom z niewielkim dostępem do żywności możliwość nagłej produkcji wystarczającej, by uratować miliardy przed śmiercią głodową.

Kim mógłbyś być? Nie trzeba być żadnym geniuszem, by potencjalnie stworzyć, przez projekt lub przypadek, coś, co zmieni bieg naszej historii.

Ponieważ przedstawiam problem, ludzie pytają mnie o rozwiązanie. Ja nie znam rozwiązania. Ale ty możesz. Dokładniej mówiąc, my wszyscy je znamy. W naszej zbiorowej wyobraźni jest zdolność do naginania samego wszechświata. Nie potrafię sobie wyobrazić, jak to rozwiązanie będzie wyglądać. Może nie znajdziesz rozwiązania - ale może ty, w swoich wysiłkach, i nieznany ci, zainspirujesz tego lub tych, którzy je znajdą.

Słońce jest nisko. Czas jest krótki. Kataklizm nadszedł. Ciemność otacza.

Ale życie narodziło się w pierwotnej Ziemi ognia i błyskawic i niekończącego się zgiełku. W tym chaosie narodziło się życie i tak długo, jak istniejemy, jest nadzieja, że możemy trwać.

 

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Godzinę temu, Bono[UG] napisał:

Że Niemcy, to wiadomo i nie z przyczyn ekonomicznych, a głównie politycznych. Pod tym względem wszelkie analizy spod ich pióra brałbym z dużą rezerwą.

No u nich najpierw zapadła decyzja, a potem zaczęły powstawać elaboraty na potwierdzenie jej słuszności.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Bo to były przesłanki polityczne, bardzo silny wpływ zielonych, środowisk antyatomowych. Muszą to sobie jakość zracjonalizować.
Trafili na dobry moment starzejących się elektrowni i momentu decyzji o budowie nowych, no i awaria w Japonii dała silny argument.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
3 godziny temu, Trepcia napisał:

. Z reszta, jakie doswiadczenie w geopolityce ma stary kawaler, ktorego najwiekszym osiagnieciem jest praca doktorska? On, poza rozgrywaniem opozycji na wlasnym podworku, nie ma startu jak chodzi o doswiadczenie z ludzmi, ktorzy od pol wieku rozgrywaja relacje geopolityczne.

Ok, nie offtopuje juz polityka bo to nie ten temat ;-)

Kończąc ten offtop i temat A4 oraz starego kawalera ;)

Koleś chce sobie przejąć TVN24 bez żadnego trybu. Ciekawe, że nie pokaże jaj i np nie znacjonalizjuje dekretem ? odcinka stalexportu albo Kulczykowki. To by było faktycznie działanie na korzyść państwa i obywateli.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wreszcie jakaś optymistyczna wiadomość:

China Is Building a Thorium Molten Salt Reactor - Here's Why It Matters

Pierwiastek tor jest wielokrotnie tańszy od uranu, a ponieważ w większości reaktorów paliwo jądrowe musi być wzbogacone o rzadki rozszczepialny izotop U235, którego jest 0,72%, to nie może ono być tanie.

Tymczasem wykorzystywany w w.w  reaktorze tor-232 jest praktycznie jedynym naturalnie występującym izotopem, więc paliwo jest bardzo tanie. Ponadto jest on bezużyteczny do produkcji broni jądrowej. Wygląda na to że Chiny będą miały przebój eksportowy, który będą mogły legalnie sprzedawać nawet do krajów oskarżanych o pracę nad bronią jądrową. Oczywiście o ile takie kraje będą zainteresowane...

Reaktor tego typu nie wykorzystuje wody do chłodzenia, więc można go wybudować nawet na pustyni. Dzięki temu nie będzie on narażony na tsunami i trzęsienia ziemi (rzeki często płyną wzdłuż uskoków tektonicznych). Ponadto duża odległość od skupisk ludzkich będzie mieć znaczenie w przypadku awarii, która jest jednak bardzo mało prawdopodobna ze względu na konstrukcję - rdzeń reaktora nie może się stopić, bo już jest ciekły (sole toru o temperaturze do 1000 stopni C), a w razie potrzeby sole te można grawitacyjnie spuścić do podziemnych zbiorników po otwarciu zaworu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

I co to da wszystko, jak glowny winowajca, czyli zwykli ludzie maja gleboko w dupie dbanie o srodowisko.

Szkoda, ze za palenie smieciami w piecu nie ma jakichs dotkliwszych kar. Moze wypadaloby przywrocic kary cielesne na rynku.

  • Like 2

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Cytat

To oficjalne: lipiec był najgorętszym miesiącem na Ziemi

Lipiec 2021 r. zyskał nie do pozazdroszczenia wyróżnienie jako najgorętszy miesiąc na świecie, jaki kiedykolwiek odnotowano, zgodnie z nowymi globalnymi danymi opublikowanymi dzisiaj przez Narodowe Centra Informacji o Środowisku NOAA.

https://www.noaa.gov/news/its-official-july-2021-was-earths-hottest-month-on-record

 

 

Edytowane przez Camis
  • Sad 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...