Skocz do zawartości
samy1122

Czy warto iść na staż?

Rekomendowane odpowiedzi

Napisano (edytowane)

Pisałeś o agencjach pracy tymczasowej.

No ale co w tym dziwnego? Wszelakie markety typu Kaufland, Tesco, Carrefour biorą ludzi z agencji zatrudnienia, a agencję zatrudniają ludzi na najgorszych umowach śmieciowych. Nie wiem czy jest jakaś różnica prawna związana z zarobkami pomiędzy "agencją zatrudnienia", a "agencją pracy tymczasowej". Jeśli jest to przepraszam za wprowadzenie w błąd, chodziło mi po prostu o agencję pracy, które zatrudniają ludzi za stawki rzędu 5 złotych netto za godzinę, gdzie przy wyrobieniu 160 godzin dostaniesz 800 złotych na rękę.

Edytowane przez Ationx

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

idź na staż, a jak znajdziesz normalną robotę to bez problemu możesz go przerwać

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość Gordon Lameman

Twoja naiwność i nieznajomość życia.

Mnie śmieszy to, że nie wiesz o czym mowa, a to wyśmiewasz. Ale to domena ignorantów ;)

 

 

No ale co w tym dziwnego? Wszelakie markety typu Kaufland, Tesco, Carrefour biorą ludzi z agencji zatrudnienia, a agencję zatrudniają ludzi na najgorszych umowach śmieciowych. Nie wiem czy jest jakaś różnica prawna związana z zarobkami pomiędzy "agencją zatrudnienia", a "agencją pracy tymczasowej". Jeśli jest to przepraszam za wprowadzenie w błąd, chodziło mi po prostu o agencję pracy, które zatrudniają ludzi za stawki rzędu 5 złotych netto za godzinę, gdzie przy wyrobieniu 160 godzin dostaniesz 800 złotych na rękę.

Praca tymczasowa to zatrudnienie na podstawie umowy o pracę tymczasową i to dzieje się właśnie w agencjach pracy tymczasowej. Obowiązuje minimalna krajowa.

 

Jeśli mowa o agencjach pracy/zatrudnienia to tutaj jest inaczej, zatem faktycznie w agencji zatrudnienia mogą być takie osoby na śmieciówkach.

Byłem ostatnio na Targach Pracy z ramienia pracodawcy i kierowniczka PUP serdecznie zapraszała mnie na prelekcje o elastycznych formach zatrudnienia. Generlanie strata kasy, bo prelegentka była słabiutka. Bardzo zachwalała te elastyczne formy zatrudnienia, słuchacze byli tym zainteresowani, ona broniła śmieciówek jako dobrej formy zatrudnienia i płacenia za zadania, a nie za czas, ale nie powiedziała, że to wcale nie jest sposób na oszczędność dla pracodawcy. Wszyscy którzy tam byli chcieli raczej usłyszeć jak zatrudniać pracowników za mniej niż minimalną, albo za tyle samo, ale bez ZUS i ew. kłopotów.

Takie mają nastawienie pracodawcy. Ot, kapitalizm :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

broniła śmieciówek jako dobrej formy zatrudnienia i płacenia za zadania, a nie za czas, ale nie powiedziała, że to wcale nie jest sposób na oszczędność dla pracodawcy.

 

Może wyjdzie, że jestem niedouczonym tłukiem, ale co mi tam ;) Czemu nie jest to oszczędność?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość Gordon Lameman
Napisano (edytowane)

Może wyjdzie, że jestem niedouczonym tłukiem, ale co mi tam ;) Czemu nie jest to oszczędność?

Bo to o czym mówiła nijak się miało do oczekiwań pracodawcy. Ona mówiła o freelancerach, pracy zdalnej i tym podobnych form, za które płaci się dość słono.

Natomiast sala oczekiwała obniżania stawek.

Dopiero na końcu wyjaśniliśmy sobie, że wtedy płaci się pracownikowi więcej za zadanie, a on sobie czas pracy organizuje, ale to niekoniecznie będzie oszczędność względem etatu.

Edytowane przez Gordon Lameman

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A widzisz, sądziłem, że chodzi o sytuację, gdzie 2 pracowników dostaje za tą samą robotę najniższą krajową, gdzie jeden ma normalną umowę o pracę a drugi śmieciówkę (przy czym nie chodzi tu o dodatkowe ręce do pracy przy określonym zamówieniu) . Zastanawiałem się gdzie tu może nie być oszczędności dla pracodawcy :E

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Napisano (edytowane)

Tyle że pan bzdura klepie jedynie regułki. Praktyka jest taka że treść umowy śmieciowej ma niewiele wspólnego z rzeczywistością. W praktyce w większości przypadków śmieciówki to praca 8 lub więcej godzin dziennie, poniżej minimalnej krajowej. A dodatkowa oszczędność pochodzi z niższych składek.

 

Jedynie co pracodawcy ryzykują to uznanie umowy śmieciowej jako umowę o pracę - czyli zwrot zaległych składek + wyrównanie pensji do minimalnej. Pracownik natomiast zgłaszając do inspekcji pracy ryzykuje utratą tej pracy, co fajne nie jest przy 14% bezrobociu. Zwłaszcza jak kolejny pracodawca zacznie na rozmowie wypytywać o poprzednią pracę.

Edytowane przez Zdzisiu

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

aby staż miał sens to robota jaką bedziesz na nim wykonywał rzeczywiście wymaga tyle praktyki aby załapać o co w tym chodzi. i dajmy na to jeżeli na poznanie jakiegoś fachu fizycznego tzreba aż 6 miesięcy to znaczy się że fach jest dobry i po jego poznaniu będziesz dobzre opłacanmym fachowcem.

nauka pzrez pół roku napełniania butli i czyszczenia tablic to kuźwa jawne niewolnictwo w świetle prawa, normalnie III świat się tu zrobił, kolonia jak w XiX wieku. wykorzystywanie zdesperowanych

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość Gordon Lameman

Tyle że pan bzdura klepie jedynie regułki. Praktyka jest taka że treść umowy śmieciowej ma niewiele wspólnego z rzeczywistością. W praktyce w większości przypadków śmieciówki to praca 8 lub więcej godzin dziennie, poniżej minimalnej krajowej. A dodatkowa oszczędność pochodzi z niższych składek.

 

Jedynie co pracodawcy ryzykują to uznanie umowy śmieciowej jako umowę o pracę - czyli zwrot zaległych składek + wyrównanie pensji do minimalnej. Pracownik natomiast zgłaszając do inspekcji pracy ryzykuje utratą tej pracy, co fajne nie jest przy 14% bezrobociu. Zwłaszcza jak kolejny pracodawca zacznie na rozmowie wypytywać o poprzednią pracę.

Ty zaś klepiesz typowe plotki i zabobony. Taka wieść gminna.

Pisałem o agencji pracy tymczasowej i zasadach tam panujących, a te są jasne. Dopiero później okazało się, że nie chodzi o pracowników tymczasowych, a o najem pracowników czy pracowniczy leasing za pośrednictwem agencji pracy/zatrudnienia.

 

Taki ignorant i wioskowy znachor nie widzi różnicy, ale to wina tylko Twojego słabego wykształcenia w temacie. Tacy jak Ty żyją w swoich ciasnych światkach i pierniczą jak to nikt nie zarabia średniej krajowej. Przykro mi, że taki masz mały światek.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zdzisiu, kto Ci bedzie robil cokolwiek wartosciowego za 1000 na reke czy mniej?

 

Na umowach maja i 1/2 czy 1/4 etatu za minimalna. Tyle ze do tego "koperta".

 

Moze w jakiejs "Polsce C" ktos faktycznie pracuje za minimalna. Choc przy dzisiejszych mozliwosciach wyjazdow zagranicznych to i w to watpie.

 

P.S. Czy ty przypadkiem nie jestes zwolennikiem liberalnego kapitlaizmu i braku pensji minimalnych?

To by dopiero byly wynagrodzenia dla najslabszych na rynku pracy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zdzisiu, kto Ci bedzie robil cokolwiek wartosciowego za 1000 na reke czy mniej?

 

Na umowach maja i 1/2 czy 1/4 etatu za minimalna. Tyle ze do tego "koperta".

Moze w jakiejs "Polsce C" ktos faktycznie pracuje za minimalna. Choc przy dzisiejszych mozliwosciach wyjazdow zagranicznych to i w to watpie.

 

P.S. Czy ty przypadkiem nie jestes zwolennikiem liberalnego kapitlaizmu i braku pensji minimalnych?

To by dopiero byly wynagrodzenia dla najslabszych na rynku pracy.

:lol2: z tą koperta to puściłeś wodze wyobraźni który pracodawca taki coś stosuje ? chyba pan zygmunt po znajomości w prywatnym biznesie ,ale żadna większa/duża firma

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

bo duza/wieksza firma placi wiecej niz minimalna?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
:lol2: z tą koperta to puściłeś wodze wyobraźni który pracodawca taki coś stosuje ? chyba pan zygmunt po znajomości w prywatnym biznesie ,ale żadna większa/duża firma

 

No tak. Tak placa "mali przedsiebiorcy".

 

W sektorze przedsiebiorstw (powyzej 9 pracownikow) minimalna ma moze 4-5% pracownikow.

 

Pozostaja wlasnie male firmy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

 

P.S. Czy ty przypadkiem nie jestes zwolennikiem liberalnego kapitlaizmu i braku pensji minimalnych?

To by dopiero byly wynagrodzenia dla najslabszych na rynku pracy.

 

Jestem zwolennikiem liberalnego kapitalizmu. Nie sytuacji w której najbiedniejsi utrzymują państwową biurokrację i system socjalny z którego nic nie mają. Przy czym nie wiem czy chce pełnego kapitalizmu, ale chcę aby coś się w tym kierunku ruszyło - obecna biurokracja i obciążenia podatkowe rujnują państwo.

 

Już takie są, bo śmieciówki pozwalają wszystkie regelacje chroniące pracowników ominąć. Ale w odróżnieniu od kapitalistycznego rynku, zarówno pracownik jak i pracodawca są obciążeni kosztami pracy. Co tylko pogłębia bezrobocie i generuje jeszcze większy wyzysk.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Napisano (edytowane)

bo duza/wieksza firma placi wiecej niz minimalna?

duża /większa firma płaci minimalną krajową pracownikom zatrudnionym po przez agencję . Pracownicy zatrudnieni bezpośrednio przez firmę mają minimalną krajową na próbnym . Po okresie próbnym zazwyczaj mają więcej .

Niestety fakt jest taki ze pracownicy z agencji często są zwalniani po okresie próbnym po czym zatrudniani ponownie (po jakimś czasie) .praktyka chamska ale pracodawca to stosuje

Edytowane przez raiders

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

stosuje bo moze, bo nie ma zadnych negatywnych konsekwencji za takie zachowanie. Doradzali wladzy u nas ultrakapitalisci, ktorzy dbaja wylacznie o dobro udzialowcow i prezesow koncernow i pozniej jest placz, ze u nas takie rzeczy sie dzieja. A ciemny lud jeszcze wola, by zmniejszyc tym prezesom i udzialowcom obciazenia.

A i uprzedzajac komentarze - "uwolnienie rynku" co tutaj niektorzy postuluja bedzie prowadzilo do tego, ze bogate i duze firmy beda jeszcze bogatsze i wieksze, a mniejsze i biedne beda znikac z rynku. Rynek (zwlaszcza w przypadku konkurencji monopolisticznej, czyli ogromnej wiekszosci rynkow, zwlaszcza detalicznych) zostawiony sam sobie prowadzi do monopolu albo oligarchopolu

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A dodatkowa oszczędność pochodzi z niższych składek.

Nie tylko, dochodzą też urlopy, zwolnienia (pracownik na śmieciówce przyjdzie zasuwać nawet ze złamaną nogą, a jak nie przyjdzie to mu się nie zapłaci), BHP (odpowiednie warunki w miejscu pracy itp.)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie idź na ten staż. Jeśli nie uczysz się na nim żadnego fachu, a robisz jako zwykły fizyczny, to jest to wyzysk. Jeśli po prostu chcesz zarobić pieniądze, to już lepiej idź do lidla/biedronki, mcdonalda. Myślę, że przynajmniej te 1300zł do ręki dostaniesz.

 

Na staż warto, jak się masz czegoś nauczyć. Ja byłem w biurze projektowym i to wtedy miało sens.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

biedronki

Z tego co kiedyś gdzieś czytałem/słyszałem, to pracownicy typowo z "biedronki" zarabiają nawet nie tak źle i w związku z tym ciężko się tam dostać bo w większości każdy pracownik wkręca swoją rodzinę/znajomych jak sklep kogoś szuka. Osobiście nie widziałem też kiedykolwiek żadnego ogłoszenia, że szukają kogoś w pobliskim mieście do biedronki, a samych tych sklepów jest w mieście bodajże ze 4.

 

Chociaż to może taki urban legend ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Z tego co kiedyś gdzieś czytałem/słyszałem, to pracownicy typowo z "biedronki" zarabiają nawet nie tak źle i w związku z tym ciężko się tam dostać bo w większości każdy pracownik wkręca swoją rodzinę/znajomych jak sklep kogoś szuka. Osobiście nie widziałem też kiedykolwiek żadnego ogłoszenia, że szukają kogoś w pobliskim mieście do biedronki, a samych tych sklepów jest w mieście bodajże ze 4.

 

Chociaż to może taki urban legend ;)

 

W nas w Biedronce takie ogłoszenie (zastępca kierownika) wisi non stop od 3 lat na szybie sklepu :E

Nie wiem na jakiej zasadzie to działa. Kiedyś było podobnie ze sklepem zoologicznym - szukali pracownika. Złożyłam papiery zgodnie z zaleceniami, spełniałam 100% wymogów. I na tym się skończyło. Nie odezwali się. Do kumpeli to samo. A ogłoszenie wisiało cały czas wiele miesięcy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Napisano (edytowane)

Widziałem parę ogłoszeń o pracy w Biedronce. Jedno wisiało chyba ponad pół roku. Stawki w ogłoszeniu wyższe niż minimalna krajowa.

 

Co do samego narzekania - cieżko się do niego odnieść. 14% bezrobocia to jest chyba obecnie raj w Europie. Czytałem też niedawno w brytyjskiej prasie arta o tym, że niektóre regiony UK są obecnie biedniejsze od Polski (którą chwalono za gigantyczny skok PKB itd od czasu komuny). Z drugiej strony są w Polsce jeszcze zapupia, gdzie bez własnego transportu do miasta jest się skazanym chyba tylko na kłusownictwo i prace na czarno.

 

Nie wiem na jakiej zasadzie to działa. Kiedyś było podobnie ze sklepem zoologicznym - szukali pracownika. Złożyłam papiery zgodnie z zaleceniami, spełniałam 100% wymogów.

Może nie spełniałaś. Może coś się nie podobało.

 

@down

Bądźmy szczerzy, o to między innymi mi chodziło. Teoria teorią, praktyka praktyką - wygląd jest ważny.

Edytowane przez jagular

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Albo źle na zdjęciu wyszłaś...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Napisano (edytowane)

Chyba jednak spróbuje tego stażu,do jutra się muszę zdecydować,jak mi nie będzie odpowiadał to najwyżej zrezygnuję,ja jestem z podkarpacia i o dobrą pensję jest cięzko,mam sąsiadów którzy maja po ponad 20 lat lat pracy i zarabiają najnższą krajową,takie są realia,każdy idzie pracować za najmniejszą kasę bo nie mają wyboru,a pracodawcy się śmieją bo mają tanią siłę roboczą.

Edytowane przez swiderski4

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

a pracodawcy się śmieją bo mają tanią siłę roboczą.

 

Pracodawcy się nie śmieją, oni są z kolei gnębieni przez urzędy skarbowe, ZUS- i inne. Jedynie kto się śmieje to ludzie z PO, PiS, PSL, SLD, urzędasy i prezesi korporacji.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Napisano (edytowane)

Chyba jednak spróbuje tego stażu,do jutra się muszę zdecydować,jak mi nie będzie odpowiadał to najwyżej zrezygnuję,ja jestem z podkarpacia i o dobrą pensję jest cięzko,mam sąsiadów którzy maja po ponad 20 lat lat pracy i zarabiają najnższą krajową,takie są realia,każdy idzie pracować za najmniejszą kasę bo nie mają wyboru,a pracodawcy się śmieją bo mają tanią siłę roboczą.

idź idź na ten staż. Nie ma nic gorszego niż dziury w CV. Będziesz miał ich za dużo albo za długie i na rynku pracy będziesz skreślony. Dodatkowo region masz ciężki. Nie wiem kim jesteś z wykształcenia i co robić potrafisz, ale może przeprowadź się do jakiegoś dużego miasta? Tak to już jest, że w miastach się na ogół zarabia a na prowincji często nagina za minimalną choćby i całe życie.

Edytowane przez Suchy211

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...