To może być też naturalny dźwięk wydawany przez wielką płytę podczas mikro-ruchów. Brzmi jak kulka, która spadła na podłogę.
Jak w dniu świra. Ale nie, nikt niczego nie rzuca, po prostu płyty na łączeniach strzelają. Normalne.
W ogóle nie ogarniam jak w 2024, po siedmiu latach praktyk net-czegośtam, można ich w jakikolwiek sposób usprawiedliwiać bądź bronić. @Voodoo 2 wstyd, kolego. Buta i chamstwo prezentowane przez pracowników net-czegośtam w komunikacji mailowej, zarówno do mnie, jak i do ludzi, z którymi rozmawiałem (ale również np. do rzecznika konsumenta), przekracza wszelkie granice dobrego smaku.
Moją sprawe przegrali, więc widzę, że teraz przestawili się na potrącanie mniejszych kwot, licząc na to, że ludziom nie będzie się chciało walczyć o 100zł, no i będzie to łatwiejsze do obrony w sądzie. Co pewnie jest rzeczywiście bardziej skuteczne, ale równie żenujące.
Wysłałem kolejny monit do UoKiK o zajęcie się tym śmiesznym tworem - ilu musi jeszcze być poszkodowanych, by łaskawie się zainteresowali?
I dlatego ten śmieszny twór będzie kontynuował swoje praktyki. Zeszli z wielkości "potrącenia", by ludziom nie chciało się iść do sądu.
Podczas gdy właśnie trzeba iść do sądu. M.in. dlatego, żę właściciel w ten sposób autentycznie próbuje "karać" konsumenta za zwrot. To nie jest just business ani obrona interesu, bo to się zwyczajnie nie opłaca (dlatego nie robi tego żaden inny sklep ze sprzętem komputerowym w PL, przynajmniej nie z tych większych) - nie, to pan o mentalności nastolatka, który strzela focha i próbuje coś komuś pokazać.