Skocz do zawartości
henryk nowak

Problem z sąsiadem który nie ogrzewa domu.

Rekomendowane odpowiedzi

Napisano (edytowane)

Mieszkania mają różne ceny w zależności od usytuowania i z tego wynikają różne rzeczy, nie tylko widok z okna.

5 godzin temu, 209458 napisał:

Dlatego uważam, że mimo wszystko najsprawiedliwsze jest rozliczanie według metrażu mieszkania. Aczkolwiek nie zachęca to do oszczędzania, rozsądnego wietrzenia itd.

Totalny rak, na szczęście już niespotykany. Pozostałość starych spółdzielni, znam takie starsze osoby, grzejniki zawsze na full i mocne wietrzenie kiedy trzeba bo i tak inni grzeją więc cena się nie zmieni.
Coś kompletnie nieakceptowalnego w nowoczesnej i ekologicznej UE.

Edytowane przez Wu70
  • Like 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
4 godziny temu, 209458 napisał:

Mimo wszystko liczenie z metra jest na pewno bardziej sprawiedliwe od jakichś podzielników, które potrafią pokazywać zużycie na zakręconym grzejniku,

Nie, nie są sprawiedliwe bo jak już pisałem, ktoś może mieć komfort przy 18 stopniach, a ktoś będzie wymagał 25 stopni, więc ktoś nie będzie grzał, a w drugim końcu budynku ktoś będzie ciągnął ciepło całą zimę, nawet jak będzie cieplejsza. Przy rozliczaniu z metra ludzie zapłacą za kogoś w drugim końcu budynku, a nie za to co faktycznie zużyli.

Nie wiem z jakimi podzielnikami miałeś do czynienia, ale ja mam np. takie, które nie pokażą nic jak grzejnik będzie zakręcony całą zimę. W kuchni mam grzejnik, którego nie używam nigdy, bo nie ma takiej potrzeby. Jak były podzielniki cieczowe prawie 20 lat temu, to tak, ciecz wyparowywała. Odkąd są elektroniczne, a już mamy ich kolejną generację, nie ma mowy o pokazywaniu zużycia jeżeli grzejnik nie był odkręcany.

4 godziny temu, AndrzejTrg napisał:

w zimie oczywiście, a zaś w lecie idzie oszaleć, jeszcze jak słońce wali non stop. Z jednej skrajności w drugą :) 

No o zimie mowa, o zimie ;) 

 

  • Like 2

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
18 godzin temu, offensive napisał:

Jest 'troche' badan klinicznych potwierdzajacych ta teze.

Czy te badania wskazują jak grubą pierzynę trzeba mieć?

Pod cienkim kocem przy powiedzmy 17° większość nie zaśnie lub się obudzi, bo będzie za zimno.
Tak samo pod jakąś super ciepłą kołdrą większości będzie za ciepło.

No i lato, kiedy praktycznie nie da się utrzymać temperatur niższych niż 20°, wtedy mam spać nadal pod tym samym przykryciem co zimą i się gotować? A może wtedy te badania wskazują, że się nie da wyspać (ciekawe co na to ludzie żyjący w cieplejszych klimatach)?

Walniecie tymi 19° to jest właśnie stereotyp, bo gdzieś tam tak napisali, może i na podstawie jakichś badań.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
14 godzin temu, LeBomB napisał:

Nie, nie są sprawiedliwe bo jak już pisałem, ktoś może mieć komfort przy 18 stopniach, a ktoś będzie wymagał 25 stopni, więc ktoś nie będzie grzał, a w drugim końcu budynku ktoś będzie ciągnął ciepło całą zimę, nawet jak będzie cieplejsza. Przy rozliczaniu z metra ludzie zapłacą za kogoś w drugim końcu budynku, a nie za to co faktycznie zużyli.

A przy ciepłomierzach ci co chcą mieć normalne 20 zapłacą za cebularzy siedzących w 17 i ciągnących ciepło przez ściany. Ba często tych samych znienawidzonych emerytów, którzy teraz nagle liczą każdy grosz z emerytury. No, sprawiedliwość jak nie wiem co.

Poza tym nie mam żadnych badań, ale wydaje mi się, że w warunkach bloku, w miarę nowocześnie ocieplonego z zewnątrz, ale gdzie wewnątrz ciepło się przemieszcza między lokalami to czy ktoś ustawi sobie 18 czy 20 nie wpływa całościowo mocno na opłaty za cały blok. U siebie w mieszkaniu jak na dworze było w okolicach 10 stopni to nawet zakręcając wszystkie grzejniki nie mogłem spaść poniżej 20 stopni. Duzo większym problemem są nieszczelne okna, wietrzenie w czasie grzania, i może jak ktoś faktycznie lubi tropiki i siedzi w tych 24 stopniach.

  • Haha 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To wszystko co opisujesz, to kwestia tego, w jakim srodowisku te badania sa przeprowadzane.
Nie sadze, zeby dalo sie klinicznie potwierdzic ze 19,0253242 *C i ponizej to jest idealna temperatura dla wszystkich.

Natomiast niepodwazalnie badania sugeruja, ze regeneracja organizmu, sam proces zapadania w sen, czy 'utrzymywanie sie' w fazach snu, ktore sa najbardziej korzystne jest duzo latwiejsze przy nizszych temperaturach. Masz do tego uwarunkowania genetyczne, klimatyczne i inne pierdoly. Mowimy o uniwersalnym podejsciu, a nie konkretnej cyfrze. Jeden bedzie potrzebowal 3 tyg, zeby sie przestawic (budzenie sie, czy problemy z zasnieciem), drugi od razu bedzie lepiej spal przy nizszej temperaturze. Setki badan o korzystnym wplywie nizszej temperatury na higiene snu vs 0 badan o korzystnym wplywie wysokiej temperatury. To chyba o czyms swiadczy, no chyba ze eskimosi lobbuja XD

Co do lata i 20*C - dopoki nie mialem klimy tez tak myslalem :)

  • Like 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Napisano (edytowane)

Ja mieszkając 3 lata w bloku 2 piętrowym, bardzo dobrze ocieplonym miałem praktycznie cały czas zakręcone grzejniki a w mieszkaniu temperatura utrzymywała się w granicach  21-5-22C co było dla mnie komfortowe. Jak się wprowadziliśmy w lutym 2020r to wszystkie grzejniki ustawione były na "4" a w mieszkaniu 26C. Jak dla mnie nie do wytrzymania więc zamiast wietrzyć lepiej było zakręcić grzejniki. Przez te 3 lata w kuchni i sypialni odkręcałem grzejniki na początku sezonu grzewczego tylko po to by je odpowietrzyć i sprawdzić czy nie ciekną po czym je zakręcałem :E

 

Edytowane przez DjXbeat

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
21 godzin temu, sino napisał:

A kiedy obowiązek chłodzenia podczas upałów? Bo teraz idioci w okolicy mają pozamykane okna, otwarte tylko w piekielne upały po 25-28 stopni, ale gdy na zewnątrz wieczorem 20-21 stopni to zaraz wszystko pozamykane.

"W rozporządzeniu tym możemy przeczytać, że minimalna temperatura, jaka powinna panować w pomieszczeniach to 20 st. C(...) czyli łazienek są to 24 st. C."

To są wytyczne dużo wyższe od tych od polityków, nie tylko jak Anna Moskwa i jej 17-19 stopni. 24 stopnie w łazience to kuriozum, którego chyba nikt nigdy nie widział (poza idiotami jak Kaczyński grzejącymi dom na 27 stopni). Ale dużo gorsze jest 20 stopni - że niby ktoś nie korzystając z domu ma grzać na tak szaleńcze upały i płacić po 300-500 zł miesięcznie (zakładam mieszkanie w bloku czyli 1 kondygnacja). Podzielnik ciepła tu mało daje, u mnie na 3 oznacza 22 stopnie bo inni ostro grzeją, zaś na 2 to 18 stopni, zrobienie 20 jest nierealne (tym bardziej, że już 19,9 jest nielegalne), co oznacza że sąsiad za granicą musiałby zapłacić kuriozalnie dużo za 3 (niewiele mniej niż za 5). Najpierw należy obniżyć wymaganą temperaturę z 20 na 15 i dopiero wtedy być może myśleć o karach, w piwnicy mam po 11-12 stopni zimą i jakoś nic się nie dzieje (nie ma tego reklamowanego grzyba, zaś w łazience czasem trzeba go zwalczać - powód wilgotność widoczna po ręcznikach).

Nie wiem o czym piszesz  bo strasznie chaotyczne   to opisane  i chyba za dużo  emocji w tym ..

 

Wszędzie i we wszystkim są jakieś   uśrednione normy  nie da da  sie nigdy wszystkim dogodzić  .  Te  20C  to  taka średnie optimum dla większości ludzi ,a z drugiej strony najbardziej ekonomiczna temp   jeśli chodzi o rachunki  .

20-21C  to temp zalecana  do normalnefo funkcjonowania w domu  ,na noc zaleca się  temp 17-18 C .

Druga sprawa to ekonomia    a co za tym idzie wygranie scian /budynku  utrzymując  stała temp za dnia np 20C  a w nocy 18C rachunek za ogrzewanie będzie niższy nisz  miał byś  wachlować tą  temperaturą  w ciągu dnia  np  wychodzisz do pracy zmniejszasz na 16C  a o 15   podkrecasz do 21 C  i na noc znowu 17C. Niby  oszczędność ,ale nie do konca  bo  wychłodzone ściany swoje ciepło pochłoną  i w efekcie gdzejesz dłużej   aby dobić do tych 20C  niż mial byś  utrzymywać stała temp 20C  nawet pod twoją nie obecność .

 

U mnie na rachunku  za ogrzewanie gazem to różnica  prawie 100zł miesięcznie  .

 

Ale jeśli ktoś nie zamieszkuje  mieszkania przez dłuzszy czas  to nie ma obowiązku grzania do tych 20C wystarczy ze  będzie utrzymywał temp  nie niższą niż 15C

  • Like 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
2 godziny temu, offensive napisał:

Natomiast niepodwazalnie badania sugeruja, ze regeneracja organizmu, sam proces zapadania w sen, czy 'utrzymywanie sie' w fazach snu, ktore sa najbardziej korzystne jest duzo latwiejsze przy nizszych temperaturach. Masz do tego uwarunkowania genetyczne, klimatyczne i inne pierdoly. Mowimy o uniwersalnym podejsciu, a nie konkretnej cyfrze. Jeden bedzie potrzebowal 3 tyg, zeby sie przestawic (budzenie sie, czy problemy z zasnieciem), drugi od razu bedzie lepiej spal przy nizszej temperaturze. Setki badan o korzystnym wplywie nizszej temperatury na higiene snu vs 0 badan o korzystnym wplywie wysokiej temperatury. To chyba o czyms swiadczy, no chyba ze eskimosi lobbuja XD

Co do lata i 20*C - dopoki nie mialem klimy tez tak myslalem :)

Czy te badania przeglądałeś, czy opierasz się tylko na tym co w prasie pisali?

Odnośnie przyzwyczajenia, to zrób sobie eksperyment i zejdź w sypialni do powiedzmy 17 stopni. Przykryj się tylko cienkim kocem lub niczym.
Zakładam, że wytrzymasz maks 2 noce i albo weźmiesz coś cieplejszego do przykrycia lub się cieplej ubierzesz, a nie się przyzwyczaisz.

Pisanie o zalecanej temperaturze pomieszczenia bez uwzględnienia czym się przykrywa, jak ubiera, nie ma sensu.
Jak masz grubą, dobrze izolującą kołdrę, podobnie dobrze izolujący materac, to i przy 11C będzie można swobodnie spać. Jak masz cienki koc, to 21C może być zimno.

Nie raz przerabiałem temat w wychłodzonym po zimie i nie nagrzanym wiosną, starym domu. Przy 16-17C bez dodatkowego przykrycia i ciepłych skarpet nie szło dobrze spać.

Mogę śmiało założyć, że większość ludzi klimy nie ma.

  • Upvote 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tak, pozwolilem sobie przeczytaj pare abstraktow i metodyk badan, zeby nie wyjsc na debila. Prasy samej w sobie nie czytam, chyba ze artykuly naukowe w jakis journalach. No i posilkuje sie oczywiscie scite.
Wszystko co napisales wyzej odbija sie od mojego pierwszego zdania w poprzednim poscie. 

Ja natomiast lubie spac przy 18 max, w cienkiej koldrze (caly rok). Temp w pokoju utrzymuje +/- 1 stopien od tej 18, przez caly rok. Duzo podrozuje, hotele bez A/C omijam. Tylko to jest moje osobiste doswiadczenie, ktore NIC NIE MA do badan. Rownie dobrze mogloby mi sie najlepiej spac przy 23.

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja utrzymuję w miarę stałą temp na chacie niezależnie czy noc czy dzień. Ale w zimie to bardziej ~21 stopni w lecie ~23 do 24 stopnie. Nie wyobrażam sobie w lecie zjeżdżać do 20 stopni i walić klimą gdy za oknem jest 30 czy więcej.

Spanie w 16 czy 17 stopni spoko, ale muszę wtedy się przykryć grubszą kołdrą, przy tripach namiotowych potrafię spać przy ~10 stopni w namiocie, ale z odpowiednimi śpiworami, aby było mi komfortowo :E przy ~21 stopni jak mam w zimie śpię po prostu pod bardzo lekkim i przewiewnym kocykiem. W lecie przy 23 stopniach śpię bez przykrycia lub częściowo przykryty.

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
6 godzin temu, 209458 napisał:

A przy ciepłomierzach ci co chcą mieć normalne 20 zapłacą za cebularzy siedzących w 17 i ciągnących ciepło przez ściany.

Nie. Przenikalność ścian w większości budynków jest znikoma, jeżeli budynek jest utrzymywany w prawidłowym stanie technicznym i ktoś np. nie skuł wylewki pod podłogą ścieniając tym samym warstwy stropowe. Bo strop w zasadzie ma największe znaczenie bo ciepłe powietrze idzie do góry. Zatem nie bój nic, sąsiada na tym samym piętrze nie dogrzejesz, a na pewno nie tak, żeby znikąd miał 17 stopni ;) 

Do tego ściany, stropy dachy mają coś takiego jak współczynnik przenikalności ciepła, który funkcjonuje w normach od dziesięcioleci. Np. dla dachów od lat 60. był znacznie wyższy niż obecnie. Był 0,70 W/(m2K) teraz wynosi 0,25 W/(m2K). Ogólnie to dość skomplikowany temat. Dlatego ciepłomierz z podzielnikami jest bardziej sprawiedliwy, bo tak na prawdę ściany dość dobrze izolują i w zasadzie wystarczy mieszkać w mieszkaniu by te 16-17 stopni było i to wcale nie pozyskiwane przez podłogę i ściany od sąsiadów, a ze zwykłej codziennej aktywności. Musiałoby być na zewnątrz mocno na minusie i ktoś musiałby mieć duże nieszczelności i bez termomodernizacji żeby temperatura spadała niżej.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Napisano (edytowane)
W dniu 22.05.2024 o 08:35, AndrzejTrg napisał:

A co mają powiedzieć ludzie mieszkający na ostatnim piętrze w bloku? Gdzie "poddasze" nie jest ocieplane i nikt tam nie grzeje? Dofinansowanie czy co?  Szczerze Ja kaloryferów nie odkręciłem już od x lat...ponieważ 16-18 stopni dla mnie jest komfortowe, powyżej 20 to już za ciepło, ale mieszka po "środku" jakby to tak ująć, ale mam znajomych co nad nimi czy obok miesza "patologia" która na pewno nie grzeje i  jakoś nie słyszałem o problemach, że ktoś u góry czy zboku nie grzeje i jakiś kolosalnych dopłatach.  A te 2 koła dopłaty to jak się ma na full 24/7 kaloryfery załączone to nie dziwne. Ale jak koledzy wyżej mówią, poczytaj regulamin, zajdź do spółdzielni i wyjaśnij, albo niech Ci wyjaśnią o co chodzi.

 

Dokładnie, ok 17 jest git, powyżej 20 to już dla mnie za ciepło. Ale poprostu różni ludzie preferują różne temperatury.

Edytowane przez Daryzda67
  • Like 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
4 godziny temu, Daryzda67 napisał:

Dokładnie, ok 17 jest git, powyżej 20 to już dla mnie za ciepło. Ale poprostu różni ludzie preferują różne temperatury.

Preferencja preferencją, ale to też wynika z tolerancji danej osoby. Przykłady: jak ktoś gruby i je ciepłe posiłki to ma +25 punktów tolerancji na zimno, zaś jak ktoś chudzielec i je mało to ma +20 tolerancji na ciepło i 15 pkt ujemnych na zimno :P 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Widzę że część osób które się tu wypowiada ma jakieś pojęcie, także podpytam ;)

Jestem w takiej sytuacji, że za ścianą sąsiadów nie ma. Mieszkanie stoi puste przez niemal cały rok, przyjeżdżają sobie tylko na miesiąc w roku. Zimą stoi zawsze puste. Nie określę czy doszło do jakichś zmian w rachunkach, bo było tak od momentu kupna tego mieszkania. Budynek z okolicy końca lat 90'. Dogrzewam sąsiadów, czy przenikalność na tym samym piętrze jest znikoma, skoro ciepło ucieka do góry?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Teoretycznie przenikalność nie będzie duża, choć wyższa niż obecne normy skoro to budynek z lat 90. Dużo zależy też od tego co kto ma zrobione w domu i czy to ta sama klatka czy nie. Ściany między mieszkaniami należącymi do różnych klatek są często grubsze i mają dylatację (w zależności od tego jak kto zaprojektował budynek). Ściany pokryte kartongipsem nawet na stelażu to też dodatkowa warstwa, jak ktoś między ścianę a kartongips umieścił jakąś izolację to tym bardziej zmniejsza ten współczynnik. Także jak pisałem, tu jest wiele zależności.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wtedy były inne normy, więc izolacja może być gorsza. Coś na pewno przenika, tego się nie uniknie.
Jak dużo, to już trzeba by zrobić jakieś pomiary, chociażby zmierzyć temperaturę tej ściany i porównać z zewnętrzną, z innym sąsiednim zamieszkałym itp.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@Bono[UG] tak, nieprecyzyjnie się wyraziłem, chodziło mi o wyższą normę niż obecnie ;) czyli że w latach 90. maksymalny współczynnik przenikalności był ustalony na wyższym poziomie niż obecnie. Zatem były niższe wymagania co do przenikalności cieplnej przegród :) 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To nie była odpowiedź na twój post, napisaliśmy to w tym samym czasie ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ale mimo wszystko faktycznie napisałem tak, że można było to zrozumieć niewłaściwie ;) 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...