Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Nie wiem, ja nie widziałem tony znaczników w DS i upychania każdego metra kwadratowego byle jakim contentem tak, żeby walić zastrzykami dopaminy co 10 sekund, bo inaczej przeciętny gracz z czasem koncentracji na poziomie autystycznego 6-latka się zanudzi - a to jest mój największy zarzut do większości open worldów, czyli słaby pacing, szycie gier tak, żeby każdemu pasowała, poświęcając przy tym nadanie jej tożsamości.
Mocno spłycasz projektowanie gier do typowego dzisiejszego nurtu w stylu "patrz, masz to robić, będzie fajnie", kiedy... można po prostu z czystej ciekawości eksperymentować, odkrywać możliwości samemu, szukać optymalnych rozwiązań, bawić się mechaniką, a nie byle odhaczyć, najmniej wymagającą czegokolwiek metodą i potem mówić, że nudne, życie też może być nudne, jak całe życie nie będziesz wykazywał chęci rozwoju XD

Gra nie musi Ci podawać na tacy zróżnicowanych zadań, żeby były one zróżnicowane i ciekawe, mogą być to takie same misje, jednak kiedy ogólna mechanika z nimi związana pozwala na kreatywne podejście, to 50 takich samych misji może być tak naprawdę 50 misjami, do których podejdziesz 50 razy inaczej. Znowu przytoczę przykład Hitmana - każda misja w Hitmanie polega na tym, żeby zabić jedną lub więcej osób, powtarzalne, co? No nie, bo możesz to zrobić na tyle przeróżnych sposobów (włącznie z wystrzelaniem wszystkich), że te dokładnie takie same misje, ale w innym miejscu stają się nagle bardzo ciekawe, dopóki Ty sobie pozwolisz na to, by tak było. Tak samo ma się sprawa z DS, możesz wszystko przejechać motorkiem, albo każdą dostawę planować z uwzględnieniem nowego sprzętu jaki dostajesz przez całą długość gry, z uwzględnieniem warunków pogodowych, z uwzględnieniem tego co już stworzyli gracze, z uwzględnieniem terenu i możliwych zagrożeń, jak duża jest to przesyłka itp. itd., granie w taką grę jak w liniowe cinematic experience troszku mija się z celem.

Każda rozrywka wymaga jakiegoś podejścia, żeby dawała fun, dajże coś od siebie, a nie tylko oczekujesz, że twórca wskaże Ci batutem jak masz się dobrze bawić XD Ja sobie dla lepszej immersji np. szukam parkingów w Cyberpunku, kiedy mam zaparkować samochód. Po co? Bo jest fajnie, wczuwam się, a przecież mógłbym równie dobrze wysiąść na środku ulicy i lecieć sprintem do znacznika - szybciej, sprawniej no i nie muszę się butać z tą przeklętą opóźnioną gratyfikacją. Tak samo wolałem sobie w DS zbudować system tyrolek i cieszyć się, że zrobiłem coś fajnego (i być może przydatnego dla innych), niż pizgać na motorku i odhaczyć kolejną dostawę, mission completed, super xD Droga do celu jest często tym co daje większą przyjemność niż samo jego osiągnięcie.

Edytowane przez Przemcio666

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
48 minut temu, Przemcio666 napisał:

Mocno spłycasz projektowanie gier do typowego dzisiejszego nurtu w stylu "patrz, masz to robić, będzie fajnie", kiedy... można po prostu z czystej ciekawości eksperymentować, odkrywać możliwości samemu, szukać optymalnych rozwiązań, bawić się mechaniką, a nie byle odhaczyć, najmniej wymagającą czegokolwiek metodą i potem mówić, że nudne, życie też może być nudne, jak całe życie nie będziesz wykazywał chęci rozwoju XD

Gra nie musi Ci podawać na tacy zróżnicowanych zadań, żeby były one zróżnicowane i ciekawe, mogą być to takie same misje, jednak kiedy ogólna mechanika z nimi związana pozwala na kreatywne podejście, to 50 takich samych misji może być tak naprawdę 50 misjami, do których podejdziesz 50 razy inaczej. Znowu przytoczę przykład Hitmana - każda misja w Hitmanie polega na tym, żeby zabić jedną lub więcej osób, powtarzalne, co? No nie, bo możesz to zrobić na tyle przeróżnych sposobów (włącznie z wystrzelaniem wszystkich), że te dokładnie takie same misje, ale w innym miejscu stają się nagle bardzo ciekawe, dopóki Ty sobie pozwolisz na to, by tak było. Tak samo ma się sprawa z DS, możesz wszystko przejechać motorkiem, albo każdą dostawę planować z uwzględnieniem nowego sprzętu jaki dostajesz przez całą długość gry, z uwzględnieniem warunków pogodowych, z uwzględnieniem tego co już stworzyli gracze, z uwzględnieniem terenu i możliwych zagrożeń, jak duża jest to przesyłka itp. itd., granie w taką grę jak w liniowe cinematic experience troszku mija się z celem.

Tak samo wolałem sobie w DS zbudować system tyrolek i cieszyć się, że zrobiłem coś fajnego (i być może przydatnego dla innych), niż pizgać na motorku i odhaczyć kolejną dostawę, mission completed, super xD Droga do celu jest często tym co daje większą przyjemność niż samo jego osiągnięcie.

Niepotrzebnie dorabiasz sobie jakąś ideologię i nie czytasz uważnie. Rozwijałem sprzęt, eksperymentowałem, próbowałem. Budowałem mosty, tyrolki, drogi. Jednak na dłuższą metę stawało się to po prostu nużące. Gra nie oferuje gameplay'owej różnorodności, teksty o odkrywaniu, bawieniu się mechaniką, mnie nie ruszają. Nazwij to sobie jak chcesz, dla mnie to szuanie głębi tam gdzie jej nie ma. Sama mechanika poruszania się ze stelażem jest przecież mocno uproszczona, żeby nie powiedzieć prostacka. Ogólnie fizyka w tej grze to miejscami smutny żart.

Jasne, nie musi. No i tego nie robi. Zadania można wykonać na kilka sposobów, ale po kilkunastu godzinach każdy z nich robi się męczący, powtarzalny. Jeśli dla Ciebie klepanie tych samych czynności było przez kilkadziesiąt godzin (bo gra jest długa) satysfakcjonujące, nie dogadamy się na tym gruncie. Też mogę podać przykład gry, która robi to dobrze - Dishonored. W tej konwencji świetnie się sprawdza mnogość rozwiązań. W DS, moim zdaniem, na dłuższą metę to nie działa.

Takimi banałami wywołasz co najwyżej uśmiech na mojej twarzy. Ponownie (aż nie dotrze), są granice szukania dobrej zabawy i urozmaicania monotonii jaka wylewa się z tej gry. Usilnie próbujesz mi udowodnić, że tego nie robiłem i dlatego nie bawiłem się tak dobrze jak Ty. A wystarczyło sięgnąć ręką. :E Bądźmy poważni. Doskonale wiem co ta gra oferuje, bo ostatecznie spędziłem w niej dziesiątki godzin. Na raty, ale inaczej ciężko by mi było w ogóle dotrwać do końcówki.

Edytowane przez Vulc

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
17 godzin temu, Vulc napisał:

Zaczyna się widzę tłumaczenie co robiłem źle, tylko dlatego że robiłem to inaczej? ;)

To tak jakby grać w half life i narzekać, że machanie łomem było nudne po 10 godzinach. Niby można przejść całą w ten sposób, bo wtedy nie trzeba zbierać amunicji i przeładowywać, ale chyba nie pod to została zaprojektowana gra ;)  Przechodzenie wbrew projektowi i narzekanie na gameplay to nie wada tytułu. Gdybyś przeszedł ją "normalnie" to byłoby jasne, ze taki typ gry nie był dla Ciebie w tym czasie. Serie MGS2 zaczynałem od dwójki na PS3 i się odbiłem na parę lat... Potem mnie tak naszło, że ukończyłem wszystko na sprzętach retro, poza częściami z PSP. Różnica była taka, że nie narzekałem na głupie sterowanie i przerywniki długości telenoweli, tylko zmieniłem nastawienie.

Patrząc wstecz... Mogłem nie nagadywać ludzi na tytuł, gdy im nie podchodził, ponieważ trzeba mieć na niego ochotę i chęć zrozumienia. Kojima mógł za to ustalić odpowiedniejsze tempo, usunąć trochę niepotrzebnego szumu i interfejsów, a z przeciwników zrobić większe zagrożenie. No i ten brak negatywnych skutków nieudanej dostawy. Świat bywa naiwnie pozytywny, a ciężkie tony często nie trafiają....
Cóż, może wytrenowałem sobie "Suspension of disbelief" na MGS, a jeszcze wcześniej na serialu Gwiezdne Wrota i dlatego chwyciło mnie, nawet w pierwszym terenie :E 

6 godzin temu, Vulc napisał:

Nieco płytkie podejście do tematu. To o czym pisałem nie ma nic wspólnego z wyobraźnią. Zadaniem twórców jest odpowiednie sprzedanie swojej wizji, idąc tym tokiem myślenia każdy gniot się wybroni, bo ktoś znalazł w nim sens i dobrze się bawi. Zwalanie winy na graczy i ich brak wyobraźni? Nie tędy droga.

Kwestia też podatności na wizję i kreatywnego podejścia lub jak to inaczej nazwać... Gry Kojimy od dawna skupiają się na wykorzystaniu narzędzi, które nie są potrzebne do najefektywniejszego osiągnięcia celu, a szukanie dla nich zastosowania, jest całkiem przyjemne. W tym tytule było bardzo dużo systemów, które można było pominąć, jeśli nie połknęło się haczyka... Cała walka wręcz i rzucanie w przeciwników było świetnym urozmaiceniem, a gra powinna wyraźnie zaznaczyć, że wiele zadań pobocznych i paczek robi się po drodze, a nie specjalnie, bo wtedy jest nudniej.
Mam naprawdę sporo znakomitych wspomnień z tego tytułu, a gdybym nie wyszedł z inicjatywą robienia zadań po drodze, zwiedzania terenu, a podczas "wtórnych" tras nie obmyślał czegoś kolejnego to zmęczyłby mnie ten tytuł... Na szczęście atmosfera, widoki i muzyka również mi podeszły, więc wtórne momenty nie były dla mnie negatywne... Na szczęście nie ma powodu, do częstych dostaw ciężarówką i motorem, na tych samych trasach.
Mogłem to krócej ubrać w słowa... Bez inicjatywy gracza oraz inwencji twórczej, ten tytuł będzie nudy.

Edytowane przez musichunter1x
  • Like 1
  • Upvote 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
1 minutę temu, musichunter1x napisał:

To tak jakby grać w half life i narzekać, że machanie łomem było nudne po 10 godzinach. Niby można przejść całą w ten sposób, bo wtedy nie trzeba zbierać amunicji i przeładowywać, ale chyba nie pod to została zaprojektowana gra ;)  Przechodzenie wbrew projektowi i narzekanie na gameplay to nie wada tytułu. Gdybyś przeszedł ją "normalnie" to byłoby jasne, ze taki typ gry nie był dla Ciebie w tym czasie.

Kojima mógł za to ustalić odpowiedniejsze tempo, usunąć trochę niepotrzebnego szumu i interfejsów, a z przeciwników zrobić większe zagrożenie. No i ten brak negatywnych skutków nieudanej dostawy. Świat bywa naiwnie pozytywny, a ciężkie tony często nie trafiają....

Bez inicjatywy gracza oraz inwencji twórczej, ten tytuł będzie nudy.

Tyle, że ja ją przez długi czas przechodziłem "normalnie". Pisałem wyżej, podjąłem mozolną próbę znalezienia funu, korzystając z możliwości jakie ta gra oferuje. Czytajcie proszę dokładniej moje wypowiedzi.

Zgadzam się i o tym też pisałem. Wyrzucić zbędne dłużyzny, dodać trochę konkretniejsze zawartości "pomiędzy". Przede wszystkim dopracować mechanikę transportu (przecież na tym się gra opiera, nie?), oraz utrudnić ten proces. Jeśli wszystkie dostawy kończysz z max oceną, bo chyba tylko celowo można coś zawalić, nie wpływa to pozytywnie na motywację. Okej, może dziwnie to zabrzmiało, po prostu lubię jak gra oferuje wyzwanie (dlatego wszelkie produkcje soulslike mi tak podchodzą). Tutaj za wiele nie da się go znaleźć.

Bardzo mocno to uprościłeś, ale nie mam zamiaru kruszyć o to kopii. ;) Do pewnego momentu też gra mnie bawiła tak jak Ciebie, ale wszystko ma swoje granice. Aby przez kilkadziesiąt godzin robić z grubsza to samo, z małymi modyfikacjami, mechanika musie dla mnie być wyjątkowo miodna, albo gameplay oferować zróżnicowanie, uciekać od schematów. W DS tego nie uświadczyłem. Mam nadzieję, że w dwójce dostaniemy coś więcej na tej płaszczyźnie. Gdzie poprawiać coś, co nie wszystkim siadło, jeśli nie w sequelu? No i Kojima, wiele można o nim powiedzieć, ale jak macza przy czymś paluchy, z miejsca będzie to budzić zainteresowanie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
8 godzin temu, kadajo napisał:

Jak się komuś nie podoba koncept to go nie przekonasz. Zobacz ze wszyscy co krytykują DS czy RDR2 widza a nich albo nudny symulator chodzenia (kuriera) albo nudny symulator jazdy konnej.
Tak samo takie osoby widza symulatory lotnicze, od co to ma być jakieś nudne latanie samolotem.
Oni nie potrafią wyjść wyobraźnią poza ta "podstawę" bo ich to po prostu nudzi. I spoko bo tak naprawdę każda gra jest taka. Tak samo nudne jest kolejne COD, kolejny AC czy każda inna gra jeśli ja spłycimy do podstaw i nie będziemy potrafili się w tym odnaleźć bo jest to dla nas nudne.

No właśnie ja zasnąłem przy RDR2 :D
Ta jazda na koniu była tak pasjonująca. Ale zrobię jeszcze jedno podejście.
Co poradzę, że bardziej mi się podobają gry gdzie jest skondensowana dawka emocji czyli głownie jakieś multi.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A mi się to w tej grze właśnie podoba, raz odpaliłem sobie jakiś filmik na YT jak koleś tak super wolno jechał i muzyczka grała, graficzka na maksa 4k i tak se oglądałem... :E

  • Like 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
8 minut temu, Keken napisał:

No właśnie ja zasnąłem przy RDR2 :D
Ta jazda na koniu była tak pasjonująca. Ale zrobię jeszcze jedno podejście.
Co poradzę, że bardziej mi się podobają gry gdzie jest skondensowana dawka emocji czyli głownie jakieś multi.

Więc nawet nie podchodź do RDR2, bo to "nie ten typ" gry.
Tu trzeba oglądać świat i jego mechaniki. 
Jeżeli nie masz z tego funu, to w żaden magiczny sposób go nie dostaniesz nagle. ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
1 godzinę temu, Vulc napisał:

 Okej, może dziwnie to zabrzmiało, po prostu lubię jak gra oferuje wyzwanie (dlatego wszelkie produkcje soulslike mi tak podchodzą). Tutaj za wiele nie da się go znaleźć.

Bardzo mocno to uprościłeś, ale nie mam zamiaru kruszyć o to kopii. ;) Do pewnego momentu też gra mnie bawiła tak jak Ciebie, ale wszystko ma swoje granice. Aby przez kilkadziesiąt godzin robić z grubsza to samo, z małymi modyfikacjami, mechanika musie dla mnie być wyjątkowo miodna, albo gameplay oferować zróżnicowanie, uciekać od schematów. W DS tego nie uświadczyłem.

W sumie Death Stranding oraz Soulse to zupełnie inne założenia i może być ciężko przestawić się. Elden Ring podobnie zawiódł mnie, jak Ciebie DS.

Jednak cała gra, jak i łażenie z paczkami coś ma w sobie, a platyna na PS4 była dla mnie dość przyjemna. W terenie często byłem i bez paczek lub zleconych zadań, a niektóre trasy są znakomite.
Schemat w Dark Souls też jest dość prosty... W końcu to tylko unikanie, blokowanie i atakowanie oraz bycie uważnym, ale przy użyciu różnych narzędzi... sarkastycznie mówiąc ;) 
Death Stranding przypomina mi medytacyjne doznanie, gdzie umysł wędruje wraz z nogami. Mechaniki nie są złe, lecz mogły mieć lepszy kontekst, ale nie ma co się rozpisywać, bo widzę że się rozumiemy.
Po prostu nie rezonujesz z taką formą gry na tyle, by braki lub uproszczenia nie były dotkliwe. Gdy zmienią się twoje fale to spróbuj ponownie :E Może nigdy to nie nastąpi, jak u mnie z "The Legend of Heroes", czy całym gatunkiem podobnym do Final Fantasy.

Edytowane przez musichunter1x

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Co by nie pisać, faktem jest, że DS to specyficzna gra i albo się lubi taki tryb rozgrywki, albo nie. Generalnie jakby się skupić tylko na fabule, bez żadnego dodatkowego budowania czy eksploracji, to można by się chyba jakoś prześlizgnąć po tym znienawidzonym (przez niektórych) trybie kuriera, na którym gra głównie się opiera i cieszyć się opowieścią, przynajmniej tak mi się wydaje.

Tak samo przy przytoczonym przykładzie RDR2, bez wdawania się w szczegóły, można zagrać i się nie zanudzić, choć oczywiście kwestii, że "są gusta i guściki" nie da rady obejść i nie ma gry, który by się każdemu podobała. ?

Mnie tam niby się powyższe podobały, ale tylko na jedno podejście. Jakbym miał od nowa przechodzić np. RDR2, to bym pewnie padł na samym początku w zaspę z nudy i już tak został.

Jeśli chodzi o DS2, cóż, będzie grane, ale teraz raczej czekam na "dobre nowi", w kwestii premiery, na pewną platformę. ?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
4 godziny temu, Vulc napisał:

Niepotrzebnie dorabiasz sobie jakąś ideologię i nie czytasz uważnie. Rozwijałem sprzęt, eksperymentowałem, próbowałem. Budowałem mosty, tyrolki, drogi. Jednak na dłuższą metę stawało się to po prostu nużące. Gra nie oferuje gameplay'owej różnorodności, teksty o odkrywaniu, bawieniu się mechaniką, mnie nie ruszają. Nazwij to sobie jak chcesz, dla mnie to szuanie głębi tam gdzie jej nie ma. Sama mechanika poruszania się ze stelażem jest przecież mocno uproszczona, żeby nie powiedzieć prostacka. Ogólnie fizyka w tej grze to miejscami smutny żart.

Jasne, nie musi. No i tego nie robi. Zadania można wykonać na kilka sposobów, ale po kilkunastu godzinach każdy z nich robi się męczący, powtarzalny. Jeśli dla Ciebie klepanie tych samych czynności było przez kilkadziesiąt godzin (bo gra jest długa) satysfakcjonujące, nie dogadamy się na tym gruncie. Też mogę podać przykład gry, która robi to dobrze - Dishonored. W tej konwencji świetnie się sprawdza mnogość rozwiązań. W DS, moim zdaniem, na dłuższą metę to nie działa.

Takimi banałami wywołasz co najwyżej uśmiech na mojej twarzy. Ponownie (aż nie dotrze), są granice szukania dobrej zabawy i urozmaicania monotonii jaka wylewa się z tej gry. Usilnie próbujesz mi udowodnić, że tego nie robiłem i dlatego nie bawiłem się tak dobrze jak Ty. A wystarczyło sięgnąć ręką. :E Bądźmy poważni. Doskonale wiem co ta gra oferuje, bo ostatecznie spędziłem w niej dziesiątki godzin. Na raty, ale inaczej ciężko by mi było w ogóle dotrwać do końcówki.

Nie wiem z czym masz problem, przecież napisałeś dokładnie tak:

  

21 godzin temu, Vulc napisał:

Większość gry przejechałem na motocyklu - był to dla mnie jedyny sposób, żeby przetrwać koszmarnie rozwleczoną rozgrywkę.

Czyli przynajmniej ponad połowę gry ograłeś byle ograć, ergo trochę poeksperymentowałeś, uznałeś, że gunwo i zacząłeś jeździć motorkiem XD Ciężko jednak określić czym jest "większość" w Twojej nomenklaturze, dla mnie większość to jakieś 75%, bo gdybym mówił o 50%~, to napisałbym "ponad połowę" - nie wiem co ta "większość" oznacza u Ciebie.

Generalnie kwestia jest taka, że na siłę próbujesz powiedzieć tutaj jaka to gra jest nudna, bez głębi i w ogóle, kiedy zwyczajnie nie przypadł Ci taki model rozgrywki i nie ma w tym absolutnie nic złego, sam piszesz, że tę "większość" ograłeś byle ograć (bo to równoznaczne z przejeżdżaniem gry motorem, byle szybko i bezmyślnie i cyk, skończone), więc dla mnie to znak, że nie dałeś grze wystarczającej szansy, coś tam niby poeksperymentowałeś, ale nie spodobało Ci się i siema, dla Ciebie to było "klepanie tych samych czynności" (no bo w końcu większość objechałeś motorem XD), a dla mnie każde zadanie wiązało się z fazą planowania i z często niespodziewanymi przygodami po drodze, to, że Ty ledwo liznąłeś co gra ma do zaoferowania i większość ograłeś byle jak, to nie znaczy, że każdy miał takie samo doświadczenie.

Rozumiem, że dwójka Cię nie interesuje, bo to nie Twój styl grania, więc po co siedzisz tu i prawisz jaka to nudna gra XD? Jarałem się kiedyś każdą premierą nowego CoD'a, jednak nie gram od pierwszego Black Opsa i nie narzekam jakie to CoD'y są wtórne w każdym temacie o nowym kodzie, bo mnie to po prostu przestało interesować, DS ewidentnie nie jest dla tytułem dla Ciebie, więc okej, nie podobał Ci się, ale nie musisz już próbować dorabiać sobie tutaj teorii jaka to gra jest źle zaprojektowana czy coś, bo tak nie jest, jedyne co tutaj nie zagrało, to Twój gust i wizja Kodżimbo. I tyle, dyskusja z kimś, kto większość gry ocharał i grał byle ograć ma dla mnie tyle sensu, ile dyskusja z misticzxem, który grał na godmodzie w DS3 i bardzo mocno chciał udowodnić jaka to słabo zaprojektowana gra : p

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
9 minut temu, Przemcio666 napisał:

Czyli przynajmniej ponad połowę gry ograłeś byle ograć, ergo trochę poeksperymentowałeś, uznałeś, że gunwo i zacząłeś jeździć motorkiem XD Ciężko jednak określić czym jest "większość" w Twojej nomenklaturze, dla mnie większość to jakieś 75%, bo gdybym mówił o 50%~, to napisałbym "ponad połowę" - nie wiem co ta "większość" oznacza u Ciebie.

Generalnie kwestia jest taka, że na siłę próbujesz powiedzieć tutaj jaka to gra jest nudna, bez głębi i w ogóle, kiedy zwyczajnie nie przypadł Ci taki model rozgrywki i nie ma w tym absolutnie nic złego, sam piszesz, że tę "większość" ograłeś byle ograć (bo to równoznaczne z przejeżdżaniem gry motorem, byle szybko i bezmyślnie i cyk, skończone), więc dla mnie to znak, że nie dałeś grze wystarczającej szansy, coś tam niby poeksperymentowałeś, ale nie spodobało Ci się i siema, dla Ciebie to było "klepanie tych samych czynności" (no bo w końcu większość objechałeś motorem XD), a dla mnie każde zadanie wiązało się z fazą planowania i z często niespodziewanymi przygodami po drodze, to, że Ty ledwo liznąłeś co gra ma do zaoferowania i większość ograłeś byle jak, to nie znaczy, że każdy miał takie samo doświadczenie.

Rozumiem, że dwójka Cię nie interesuje, bo to nie Twój styl grania, więc po co siedzisz tu i prawisz jaka to nudna gra XD? Jarałem się kiedyś każdą premierą nowego CoD'a, jednak nie gram od pierwszego Black Opsa i nie narzekam jakie to CoD'y są wtórne w każdym temacie o nowym kodzie, bo mnie to po prostu przestało interesować, DS ewidentnie nie jest dla tytułem dla Ciebie, więc okej, nie podobał Ci się, ale nie musisz już próbować dorabiać sobie tutaj teorii jaka to gra jest źle zaprojektowana czy coś, bo tak nie jest, jedyne co tutaj nie zagrało, to Twój gust i wizja Kodżimbo. I tyle, dyskusja z kimś, kto większość gry ocharał i grał byle ograć ma dla mnie tyle sensu, ile dyskusja z misticzxem, który grał na godmodzie w DS3 i bardzo mocno chciał udowodnić jaka to słabo zaprojektowana gra : p

Większość jak już darowałem sobie eksperymenty, wybacz brak doprecyzowania. No i tak można powiedzieć, że ostatecznie jakieś 70% gry minimum. Tam gdzie użycie motocykla było w ogóle możliwe, ale to chyba jasne.

A Ty na siłę próbujesz wmówić, że gra jest świetna, a ja po prostu nie dałem jej szansy? :E Jesteś chyba niepoważny przedstawiając argumenty, które działają w obie strony. Chciałem grę ukończyć, bo setting mi naprawdę siadł, więc co? Miałem cisnąć X godzin więcej korzystając z mechanik, które nie dawały mi frajdy? Gra oferuje różne rozwiązania, motocykl jest jednym z nich. Już na samym początku pisałem, że nie dojdziemy raczej do porozumienia, co nie znaczy, że nie można dyskutować. Daruj sobie wręcz tę dziecinną ironię. Słabo Ci wychodzi.

Nie wiem, bo jesteśmy na forum dyskusyjnym, a o dwójce ciężko rozmawiać, bo nie ma za bardzo o czym? Bo naturalną rzeczą jest, że w przypadku sequelu, często rozmawia się o pierwszej części? Bo może on poprawić to, co - w oczach wielu osób - wcześniej nie do końca zagrało? Co za bezsensowne pytanie. Mój gust nie zagrał? Że co? :E Jakie ma on znaczenie w tym kontekście, równie dobrze ja mogę napisać, że chyba Twój nie zagrał. Do podwórkowych tekstów typu "ocharał" ciężko się sensownie odnieść. A jak tego ostatniego tutaj nie widzisz, to - obracając kota ogonem - co tu jeszcze robisz? Tyle to właśnie jest warte.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
22 minuty temu, Vulc napisał:

Nie wiem, bo jesteśmy na forum dyskusyjnym, a o dwójce ciężko rozmawiać, bo nie ma za bardzo o czym? Bo naturalną rzeczą jest, że w przypadku sequelu, często rozmawia się o pierwszej części? Bo może on poprawić to, co - w oczach wielu osób - wcześniej nie do końca zagrało? (...)

Np. czy II będzie lepsza od I?
Czy będą zmiany? Na lepsze (słuchają graczy?), czy gorsze (dalej idąca samorealizacja kodżimy z wywałką na graczy?) ;) 

Edytowane przez *** ChOpLaCz ***

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Teraz, *** ChOpLaCz *** napisał:

Np. czy II będzie lepsza od I?
Czy będą zmiany? Na lepsze (słuchają graczy?), czy gorsze (dalej idąca samorealizacja kodżimy z wywałką na graczy?) ;) 

Na przykład. ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@VulcMasz wyższe standardy od większości graczy tutaj na forum, stawiasz poprzeczkę bardzo wysoko jeśli chodzi o gry, i mało co trafia w twoje gusta, tak z ciekawości, jest coś co ci totalnie siadło? Bo ciężko mi sobie przypomnieć czy kiedyś czytałem twojego posta gdzie coś propsowałeś bez krytyki i narzekania ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
8 minut temu, Vulc napisał:

Na przykład. ;)

NIE MAM POJĘCIA! :D
Gra jest tak zakręcona w sobie już jako I, że nie wiem, w którą stronę to iść powinno.
Co Ci najbardziej przeszkadzało - jednym zdaniem (max dwoma)?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
2 minuty temu, ditmd napisał:

@VulcMasz wyższe standardy od większości graczy tutaj na forum, stawiasz poprzeczkę bardzo wysoko jeśli chodzi o gry, i mało co trafia w twoje gusta, tak z ciekawości, jest coś co ci totalnie siadło? Bo ciężko mi sobie przypomnieć czy kiedyś czytałem twojego posta gdzie coś propsowałeś bez krytyki i narzekania ;)

Hades. :E Ma poziom trudności, różnorodny gameplay, fajne dialogi i postaci, wysokie replayability, sporo rzeczy do odblokowania. Bawiłem przednio. Nie schlebiaj mi też Panie z tymi standardami, może po prostu się "przegrałem".

Edytowane przez Vulc
  • Like 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja ciągle mówię, że rozumiem, że Tobie się nie spodobała, to Ty tu próbujesz udowodnić jak to słabo zaprojektowana gra, kiedy sam przyznajesz, że 70% gry przejechałeś na motorku, no i to ja tu jestem niepoważny, oczywiście nie mogło zabraknąć czepiania się ironii, standard XD Jak tu nie ironizować, jak Twoim koronnym argumentem jest "mi nie pasuje, więc jest słabe, no i wiele osób też tak mówi, więc to prawda", przykro mi, że na taką argumentację jedyna moja odpowiedź to iks de i ironizowanie, bo jak mam dyskutować z kimś, kto musiał być zmuszany do używania mechanik gry, bo inaczej cisnął wiecznie ten sam schemat i chce mi wmówić, że mi się podobało klepanie jednego schematu, kiedy u mnie doświadczenie było od tego bardzo dalekie, proszę Cię XD Ewidentnie jesteś nastawiony do tej gry negatywnie, core rozgrywki pewnie pozostanie taki sam, bo to Death Stranding, a nie Generic Ubisoft Open World 666, czy co Ty tam lubisz, a do tego znając Kodżimę i jego ego, to będzie miał gdzieś opinie graczy i zrobi swoje - i bardzo dobrze, szanuję, jaki świat gier byłby piękny, gdyby więcej twórców chciało eksperymentować formą i forsowało nietuzinkowe pomysły, zamiast cisnąć to samo, byle spełnić oczekiwania przeciętnego typka.

Dobra kończę, teraz na serio, wrócę jak będą jakiekolwiek informacje, pa pa.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

 

2 minuty temu, Vulc napisał:

Hades. :E Ma poziom trudności, różnorodny gameplay, fajne dialogi i postaci, wysokie replayability, sporo rzeczy do odblokowania. Bawiłem przednio.

Hades jest świetny, mam go na wszystkich platformach jakie posiadam, tak samo jak Wiedźmina 3 :cool3: Ciekawe ile każą nam czekać na dwójkę.

Edytowane przez ditmd

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Podoba mi się ta logika. 

- bieżnia jest nudna

- A PRÓBOWAŁEŚ BIEGAĆ NA RĘKACH??? WIEDZIAŁEŚ, ŻE W OGÓLE JEST TAKA MOŻLIWOŚĆ????

  • Haha 1
  • Upvote 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
10 minut temu, Przemcio666 napisał:

Ja ciągle mówię, że rozumiem, że Tobie się nie spodobała, to Ty tu próbujesz udowodnić jak to słabo zaprojektowana gra, kiedy sam przyznajesz, że 70% gry przejechałeś na motorku, no i to ja tu jestem niepoważny, oczywiście nie mogło zabraknąć czepiania się ironii, standard XD Jak tu nie ironizować, jak Twoim koronnym argumentem jest "mi nie pasuje, więc jest słabe, no i wiele osób też tak mówi, więc to prawda", przykro mi, że na taką argumentację jedyna moja odpowiedź to iks de i ironizowanie, bo jak mam dyskutować z kimś, kto musiał być zmuszany do używania mechanik gry, bo inaczej cisnął wiecznie ten sam schemat i chce mi wmówić, że mi się podobało klepanie jednego schematu, kiedy u mnie doświadczenie było od tego bardzo dalekie, proszę Cię XD Ewidentnie jesteś nastawiony do tej gry negatywnie, core rozgrywki pewnie pozostanie taki sam, bo to Death Stranding, a nie Generic Ubisoft Open World 666, czy co Ty tam lubisz, a do tego znając Kodżimę i jego ego, to będzie miał gdzieś opinie graczy i zrobi swoje - i bardzo dobrze, szanuję, jaki świat gier byłby piękny, gdyby więcej twórców chciało eksperymentować formą i forsowało nietuzinkowe pomysły, zamiast cisnąć to samo, byle spełnić oczekiwania przeciętnego typka.

Dobra kończę, teraz na serio, wrócę jak będą jakiekolwiek informacje, pa pa.

Nie mogło zabraknąć, bo może jej zwyczajnie nadużywasz? :E Nie pomyślałeś o tym? Co do reszty, jak zwykle radosna nadinterpretacja. To, że coś mi nie siada i nie siada Zbychowi czy Stachowi, nie znaczy że to prawda. Byłem zmuszany do używanie mechanik? Whaaat? Przetestowałem, nie przekonały mnie, znalazłem coś co pozwoliło ukończyć grę, co jest tutaj trudnego do zrozumienia? Dodatkowo jak się tak doczepiłeś 70%, policz sobie mistrzu ile to jest z bodajże 60h. Sporo czasu na sprawdzenie co się z czym je. Robiłem to też przecież regularnie, jak coś nowego się odblokowało. A aż tak dużo do sprawdzania nie ma. I nie, z open worldami od Ubi pudło, od lat w nic od nich nie gram, a serię AC krytykowałem nie raz, za kompletną stagnację. Sorki.

8 minut temu, ditmd napisał:

 

Hades jest świetny, mam go na wszystkich platformach jakie posiadam, tak samo jak Wiedźmina 3 :cool3: Ciekawe ile każą nam czekać na dwójkę.

Kupiłem go najpierw na Switcha, później na Xboksa. Nie wiem czy nie kupię go jeszcze na PS5. :E Ale to może bliżej premiery dwójki.

Edytowane przez Vulc
  • Like 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
4 minuty temu, crush napisał:

Podoba mi się ta logika. 

- bieżnia jest nudna

- A PRÓBOWAŁEŚ BIEGAĆ NA RĘKACH??? WIEDZIAŁEŚ, ŻE W OGÓLE JEST TAKA MOŻLIWOŚĆ????

Mi się jeszcze bardziej podoba "bieżnia jest słaba, bo nie mam nóg, no i wiele osób na świecie nie ma nóg, no i ciekawe czy następna wersja bieżni będzie dostosowana dla ludzi bez nóg" XD

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie. Po prostu niektóre rzeczy są nudne. Taka ich konstrukcja.

Np. bieżnia albo Death Stranding. :E

Jakby Kojima zrobił bieżnie, to by dopiero było. Ludzie by się na niej wieszali. :E

Edytowane przez crush
  • Upvote 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A także ludzie mówiący co jest nudne, a co nie jest, bo to wcale nie tak, że wpływa na to miliony czynników i dla jednego to, co Tobie się wydaje nudne może........... uwaga, nie być nudne, łoł XD

Edytowane przez Przemcio666

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
13 godzin temu, Jaycob napisał:

screenshoty

Jakkolwiek to zabrzmi, podoba mi się ten niemowlak :E Aż się łza w oku kręci jak się pomyśli jaki postęp się dokonał.

W ciągu 40 lat od tego

share.jpg

do tego

ds2_tga2022_screenshot002_2k.jpg

Dotarliśmy do momentu, w którym możemy tworzyć realistycznie wyglądające, alternatywne światy.

  • Like 2

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
42 minuty temu, Przemcio666 napisał:

A także ludzie mówiący co jest nudne, a co nie jest, bo to wcale nie tak, że wpływa na to miliony czynników i dla jednego to, co Tobie się wydaje nudne może........... uwaga, nie być nudne, łoł XD

Jasne. Są ludzie którzy szczerze uwielbiają malować ściany.

Z tym, że oni nie są zszokowani, że inni uważają to za nudne. W przeciwieństwie to wyznawców "geniuszu" Kojimy.

  • Upvote 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

  • Popularne aktualnie

  • Tematy

  • Odpowiedzi

    • Wiesz, z jednej strony to się może wydawać absurdalne ale z drugiej to ja się absolutnie ludziom nie dziwię. Wiele osób (nie tylko faceci ale też kobiety) ma dość traktowania ich jak małych dzieci. Jednym kliknięciem mogą włączyć sobie jakiegoś "fikołka" a gry, które teoretycznie powinny być dla dorosłych, unikają faktycznie dojrzałych tematów jak nagość czy seks ale latające wszędzie kończyny już są jakimś sposobem "ok". Wersja cyfrowa zadebiutowała z nowymi wersjami tych strojów i dla mnie to jest absolutnie ok.   Gorzej jest gdy wypuszczasz dany produkt i zaczynasz go cenzurować po premierze tak jak to ostatnio miało miejsce w przypadku remastera pierwszych części Tomb Raider. W tym przypadku odzew był tak spory, że zawartość zostanie przywrócona. Należy kolejny raz powtórzyć, jedynie pełnowartościowa dystrybucja pudełkowa daje graczom jakąkolwiek kontrolę i pewność, że za x lat będą mogli zagrać dokładnie w to samo co grali x lat wcześniej.
    • Mamy dostęp do nowych danych z przecieku od Insomniac. Tym razem dotyczą wszystkich gier wydanych cyfrowo przez Sony (PS Store) do czerwca 2023 roku.
    • To ciesz się że nie masz japońca, makarona czy niektórych niemców...wtedy byś dopiero przeklinał że gniją  Akurat jestem diagnostą, codziennie wchodzę pod kilkanaście aut różnych marek i mam porównanie. W kwestii awarii też wcale źle francuzy nie wypadają przy innych, trzeba wiedzieć z jakim silnikiem kupić żeby nie wtopić, ale to dotyczy wszystkich marek. Obecnie mam też dwa francuzy, z tym że akurat wybrałem z najlepszymi silnikami w klasie (lepszymi niż większość konkurencji z tych lat)...no i złego słowa nie powiem na nie. Po przejściu z aut niemieckich wreszcie zrozumiałem pojęcia "bezawaryjny" 😛
    • Przecież masz już w necie testy, i nawet G4 dalej leci w róż na białym. Na YT nawet gość postawił obok siebie 3 ostatnie modele g i najwyższy model sony i robił porównanie zafarbów. W G4 najmniej, ale dalej widoczne. I niekoniecznie inna sztuka byłaby tak samo dobra.  To się tam nigdy nie zmieni bo taka jest ich budowa. Jest jakiś filtr który nie występuje w Qd-oled i on stanowi problem.  Moja 77 miała jedynie krawędzie białe, reszta ekranu to delikatny róż i sceny zimowe takie typowe bez cieni i jakich elementów to była porażka. 
    • Listy Lewicy w wyborach do PE. Taka Żukowska ma trudny okręg, więc najprawdopodobniej pozostanie w Sejmie i dalej będzie nam serwowała swoje przebłyski .
  • Aktywni użytkownicy

×
×
  • Dodaj nową pozycję...