Skocz do zawartości
Bono[UG]

Rower jest wielce OK

Rekomendowane odpowiedzi

...spocony, zziajany...taaa...

Białe skarpetki? Chyba na emtebeee :P

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tutaj nie ma kompletnie znaczenia kolor, za chwilę i tak będą całe w błocie :E

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja też analogowo ? 400 km (2000 m) dotychczas. Opuściłem się w tym roku.

Warunki nie należą do najlżejszych, szczególnie na oblodzonych i słabo odśnieżonych DDR-ach, ale trzeba sobie radzić. Patrząc na prognozy długoterminowe zima szybko nie ustąpi. Obecnie najlepszy czas na trening to 7:00 - 14:00. Dziś nawet urwałem się z pracy na godzinę. Potrzeba była silniejsza.

Ja też muszę się porządnie rozgrzać i dotlenić przed pracą. Inaczej jestem do :zadek:

Edytowane przez WebCM

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
9 godzin temu, jagular napisał:

Prawda, jaki agresywny? To wszystko przez to emtebe, jakby był szosowcem to by inaczej godoł! A tak to od razu wiadomo, że terenowy jeździec...

Wytrzęsie go na tych kamulcach i później szuka zwady w internecie. :E

8 godzin temu, Bono[UG] napisał:

Ooo, białe skarpetki cisną?

Cisną aż oczy wychodzą. Ma być moc, w skarpetkach też. :E

HR pas potrzebuję jeszcze kupić, ceny poszły w górę, dobrze widzę? Daję słowo, że rok temu stały spokojnie poniżej 200 zł.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Taaaak, ta agresja słowna to od siodełka rytmicznie uderzającego od dołu w jajka!!!!1111jeden :E:E

Mierniki HR są drogie już od prawie roku, tj. są w cenach startowych (wcześniej wiecznie w obniżkach). ~200zł to typowa cena za jakiegoś Tickr`a. Około roku temu musiałem kupić stosunkowo droższego Garmina, bo to było jedyne, co było dostępne w sprzedaży. 

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
4 godziny temu, jagular napisał:

Taaaak, ta agresja słowna to od siodełka rytmicznie uderzającego od dołu w jajka!!!!1111jeden :E:E

Nie chcę wiedzieć co robią z waszymi te wąskie deski z przypadku nazwane siodełkami :color:

13 godzin temu, Vulc napisał:

Wytrzęsie go na tych kamulcach i później szuka zwady w internecie. :E

Przynajmniej mogę pojechać, a nie najpierw ze zmiotką trzeba się przejść po trasie i jeszcze sprejem geodezyjnym zaznaczyć nierówności do ominięcia :finger:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
52 minuty temu, Bono[UG] napisał:

Nie chcę wiedzieć co robią z waszymi te wąskie deski z przypadku nazwane siodełkami :color:

Jak to co robią, utwardzają. :]

  • Thanks 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dokładnie. Szosowe uda i jajka są niczym stal z pieca martenowskiego, niczym u herosów ze starożytnych poematów....nie jak u jeźdzców mtb rozmiękczonych temi wszelkemi amortyzacjami, baloniastymi oponami i innymi bezeceństwami!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kompletnie nie kumam dlaczego ludzie tak narzekają na baterie w Garminach. Jak tak dalej pójdzie, to w moim Garminku bateria wystarczy na całą zimę! :D 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W senie, że raz naładowana, czy że tyle cykli ładowania?
A może w ogóle nie jeździsz? :>

Ja powoli zaczynam odczuwać, że mi bateria w gps słabnie. Kwestia temperatury lub wieku, w końcu jak dobrze pamiętam, to mu w tym roku stuknie 7 lat.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To czemu się dziwić? Litowe bardzo wolno się same rozładowują, chyba że są uszkodzone lub wyłączone urządzenie jednak coś pobiera.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Swojego Garniaka ładowywałem 2 tygodnie temu, ma teraz chyba ~90%, więc potwierdzam, jest źle z bateriami w Garminach.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dziś skapitulowałem. Polećcie dobre a tanie opony 27.5" na takie warunki.

 

Kiedyś miałem te opony, ale szerokość 2.1"
https://archiwum.allegro.pl/oferta/opona-xc-trail-mtb-master-blaster-27-5-x-2-10-6-i7842037918.html
Jeździłem zarówno po czystym śniegu i po słabo odśnieżonych DDR-ach. Miały dobrą przyczepność. Często łapałem kapcie i się zużyły, więc w serwisie bez pytania zmieniono je na semi-slicki z tyłu i na takie z przodu:
https://www.centrumrowerowe.pl/opona-kenda-kapture-k1118-pd5083/
Po suchym idą jak burza, ale na śnieg zupełnie się nie nadają. Spuszczenie ciśnienia do minimum niewiele pomaga. Klocki muszą być wysokie i rzadko rozstawione, przynajmniej tak jak w poprzednich oponach.

Edytowane przez WebCM

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Określ co to tanie. Określ "takie warunki".

Niestety ale śnieg ma to do siebie, że w zależności od temperatury, stopnia ubicia, wilgotności, zleżenia, soli, ..., inaczej się zachowa. Jest jeszcze kwestia lodu, który też ma różną postać, fakturę/szorstkość, twardość, % pokrycia drogi, na niektórych bez kolców nie ma co, po innym nawet slicki pozwolą przejechać.
Np. moje Kendy Klondike radzą sobie z miękkim ale z wyślizganym już mają problem. Na ubitym zmrożonym (< -8C), to większość opon rodzi sobie poprawnie (jak na zimowe warunki).
Schwalbe Marathon Winter z kolei są lepsze na twardych, no ale też mam je węższe.

Najbardziej uniwersalne powinny być typowo górskie, z głębokim i luźnym bieżnikiem ale na pewno odpadną na lodzie i wyślizganym śniegu.
Zobacz na jakie terenowe możesz sobie pozwolić, reszta to eksperymenty z ciśnieniem i podnoszenie techniki jazdy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
10 godzin temu, Bono[UG] napisał:

Określ co to tanie. Określ "takie warunki".

Chciałbym się zamknąć w 100 zł. Raczej nierealne. Zaglądnę jutro do lokalnych sklepów. Warunki w całej Polsce są podobne. Nawet po ulicach średnio da się jeździć. Służby nie nadążają odśnieżać. Tak będzie co najmniej przez 2 tygodnie. Trzeba też trenować na sezon oprócz dojazdów do pracy i mam poważny dylemat. Niektórzy ostatnio się połamali i wylądowali na sorze. Miesiąc przerwy od roweru. Nie trzeba wiele - wystarczy kawałek lodu i najlepsze opony nie pomogą. Bardziej mnie jednak kręci jazda na zewnątrz niż chomikowanie na trenażerze.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Najlepsze opony pomogą, ba nawet nie najlepsze. W niedzielę zrobiłem ponad 10km po lodzie na plaży. Po prostu na lód potrzebne są kolce i rozwaga, a nie poginanie na ślepo.

Zima jest specyficzna, planu treningowego raczej nie zrobisz, chyba że warunki będą sprzyjające. Można się przewietrzyć, rozruszać ale robić formę ciężko.
Co idzie trenować, to panowanie nad rowerem, trzymanie równowagi na śliskim, niepewnym, nieprzewidywalnym. Tylko trzeba się z tym oswoić, a nie nabawić dodatkowych fobii ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kenda Klondike / Schwalbe Marathon Winter - porządne opony na zimę, ale swoje kosztują. :)

Jak te opony radzą sobie w głębszym śniegu (niewydeptanym) oraz na koleinach (odśnieżonym, wydeptanym)? Te drugie mogą być dobrym kompromisem między szybkością na odśnieżonych odcinkach a przyczepnością.

Pospieszyłem się i kupiłem CST Caballero, najtańsze dostępne lokalnie. Teraz porównuję bieżnik z powyższymi oponami i nieco tańszymi Rapid Rob / Racing Ralph (bardziej na suche warunki, ale powinny dać radę też w śniegu). Na suchym odśnieżonym będzie telepać, a na śniegu i śnieżnych koleinach może się ślizgać przez profilowane klocki. Jutro przetestuję i dam znać. Ogólnie to nie polecam kupować lokalnie. Ceny +50% od internetowych.

Wiedza się przyda na przyszłe lata. Do dojazdówki, którą zostawiam pod zakładem, kupowanie opon z najwyższej półki mija się z celem. Spotkałem dziś kilku rowerzystów, w tym kurierów i każdy śmigał na (semi)slickach.

Edit: te opony po założeniu z 2.25" zmieniają się w dość wypukłą 2.0". Jeśli komuś zależy na szerokiej powierzchni styku, to słaba opcja i lepiej coś, co ma klocki przy środku bliżej siebie.

Edit 2: nienawidzę zmieniać opon, zwłaszcza na drutówki ?

Edytowane przez WebCM

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

RR i śnieg? No nie wiem, one kiepsko sobie radzą na błocie, według mnie trochę za delikatny i płytki bieżnik. Jak się nie stopi do przyszłego tygodnia, to będę miał okazję wypróbować kombinację RR tył i NN przód.

Zupełnie obiektywna ocena nie będzie, bo KK mam 2,1", a MW 1,6".
MW najlepiej spisują się na twardym podłożu, ewentualnie świeżym puchu, kiedy pod spodem jet twardo. Na cięższym lub częściowo udeptanym śniegu mają tendencję do zapadania się. Słabo trzymają bocznie (zwłaszcza na rozłażącym się śniegu), więc wyjście z koleiny może być trudne. Wczoraj na osiedlu miałem częściowo ubity śnieg przez samochody ale taki łuszczący się i słabiutko się jechało.

KK ze względu na szerokość i agresywniejszy bieżnik, lepiej się spisują na miękkim śniegu. Największe problemy mają na twardym i wyślizganym śniegu ale jeszcze nie lodzie. Bieżnik nie ma się w co wbić, a kolce jeszcze nie mają się na czym zaprzeć. Może jakby miały lamelki, to by było lepiej.

Koleiny z rowerowych opon KK lepiej pokonują ze względu na szerokość. Szersze samochodowe, typu rynna, to dawno nie miałem okazji jeździć po takich. Stawiałbym, że głównym czynnikiem będzie rodzaj podłoża: miękki śnieg - KK, twardy zmrożony ale jeszcze nie wyślizgany - lekka przewaga MW, wyślizgany śnieg - na obu będzie ciężko, lód - przewaga KK ze względu na większą liczbę kolców.

 

Niestety, nie ma uniwersalnych opon na zimę. Zawsze będzie jakiś kompromis, a koniec końców i tak dużą rolę odegrają umiejętności i opanowanie roweru.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jednak zawiodłem się na CST Caballero. Po świeżym śniegu jedzie się gładko. Da się też jechać po wydeptanych i słabo odśnieżonych chodnikach, dopóki śnieg nie zacznie zamarzać. Na głębokim śniegu zapadają się. Po zmroku nie da się jeździć po posypanych piaskiem ulicach - można się co najwyżej poślizgać. Przez luźne zaspy przejedzie. Ogólnie jedzie się mniej stabilnie niż na oponach z symetrycznymi klockami. Nie chcę po pierwszym razie wydawać werdyktu, więc dam im jeszcze szansę w weekend poza miastem. To opony bardziej na suchy głęboki teren.

Najważniejsza jest powierzchnia styku opony z podłożem i odpowiednia mieszanka gumy.

Trudno porównywać obecną zimę do tej sprzed 3 lat. Wtedy nikt zbytnio nie przejmował się odśnieżaniem DDR-ów, ale temperatura utrzymywała się w okolicach 0°C. Teraz panują cięższe warunki. Miałem uniwersalne opony tego typu i to chyba najlepszy kompromis jak się komuś nie chce co chwilę zmieniać opon. Na max ciśnieniu w miarę szybkie. W zimie na niższym ciśnieniu dawały radę, a rower był bardziej stabilny i przewidywalny niż na CST.

Podjąłem decyzję o zakupie trenażera. Raczej używka, bo nie wiem, czy to w ogóle dla mnie. Nie wiadomo, kiedy zima ustąpi, a szkoda stracić formę wypracowaną przez lata. Ostatecznie można zastąpić rower innymi dyscyplinami, tylko brak alternatywy. Bieganie u mnie odpada, a basenów miejskich szybko nie otworzą.

Edytowane przez WebCM

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A jakie ciśnienie dałeś?
Na miękki śnieg sugerowałbym coś z dolnych przedziałów, nawet poniżej zalecanego o ile nie będzie za bardzo dobijać.

Narty biegowe?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wbiłem poniżej minimum - 30-40 psi. Spróbuję zejść poniżej 30 psi. Dobić nie powinienem.

Edit: Zszedłem do 30 psi i na koleinach przyczepność nieznacznie się poprawiła. Tylko mnie wytrzęsło na super odśnieżonych chodnikach i DDR-ach. Lepiej jechać po czystym śniegu.

Wracając do trenażera, możecie polecić jakiś DD nie za fortunę? Jedyne, co potrzebuję, to integracji ze Zwiftem lub inną platformą wirtualnych treningów. Nie musi być dokładności w pomiarze mocy co do wata. Nie wiem, czy jazda w zamkniętym pomieszczeniu dłużej niż przez 5 minut jest w ogóle dla mnie. Na zewnątrz powietrza dostatek. Strome wzniesienia znacznie łatwiej pokonuję zimą przy niższej temperaturze.

Pomysł mam taki, aby przez najbliższe 2-3 miesiące przerzucić się całkowicie na pracę z domu i treningi zazwyczaj na trenażerze. Dużym plusem jest oszczędność czasu. Największa wada - brak zabawy - wiatr, śnieg, deszcz, zróżnicowane podłoże - to wszystko pozwala ćwiczyć technikę. Spadnie też odporność.

Edit: słabo z używkami. Ceny zbliżone do nówek. Z tańszych ofert znalazłem Elite Turbo Muin Smart B+ i Elite Turno Misuro B+. Od ręki nówka Elite Direto XR. Cena koło 3500 zł. Wolałbym coś tańszego, a też dobrego. Czego szukać? Nie jestem obeznany w dziedzinie trenażerów. Druga opcja to pożyczyć trenażer od kogoś za walutę studencką, ale wątpię, że ktokolwiek chomikuje trenażer w domu i nie jeździ.

Edytowane przez WebCM

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dzisiaj, 21 lutego 2021, po raz pierwszy od 25 grudnia 2020, jeździłem na zewnątrz! :E
To chyba jeden z największych odstępów u mnie pomiędzy jazdami, myślałem że będę się czuć niepewnie i dziwnie, ale o dziwo, wszystko kuul. Może jednak te całe trenażerowywanie coś trochę podtrzymuje również nawyki, mimo tego, że się kręci w miejscu?
 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Moja przerwa od jazdy na zewnątrz miała podobną długość, z tym że bez "złiftowania" pomiędzy. Również wszystko kuul. :P

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

  • Tematy

  • Odpowiedzi

    • No cena faktycznie lekko zamraża. Naprawdę nie ma routerów do domu za 500-600 pln ? To z jakich urządzeń korzystają ludzie? Tacy niewymagający userzy.
    • Obawiam się, że niestety źle zakładasz w tym konkretnym przypadku. Jak komuś przyznaję rację w związku z silnymi argumentami w jakiejś dyskusji, wyraźnie to zaznaczam. Zakładanie, że ma się racje, bo tak się napisało, zostawmy na słowne przepychanki ludziom, którzy nie potrafią rozmawiać. W telegraficznym skrócie: nie przekonuje mnie Twoje podejście, że jasne słuchawki to wprost dla ludzi z ubytkiem słuchu albo w podeszłym wieku. Nie masz po co się dowoływać do swoich recenzji, bo ja ich nie czytam. Piszę jedynie w kontekście tego forum, gdzie po raz trzeci w przeciągu kilkunastu miesięcy preferencje dla jasnych słuchawek sprowadzasz do problemów ze słuchem. Nie, zamiłowanie do hojnej góry nie jest wyznacznikiem ubytku słuchu. Może być, nie musi, więc takiego uogólniania mi nie wyperswadujesz. Wystarczy jedna osoba z dobrym słuchem i lubująca się w jasnym brzmieniu, aby takie kwitowanie "jasne brzmienie równa się ubytki słuchu" obalić. Prosty dowód przez negację. Wygoda (w kontekście indywidualnym) jest subiektywna. To akurat da się potwierdzić w pracach naukowych. Subiektywnie można stwierdzić, że X jest dla kogoś wygodniejsze od Y, tak samo ja to, że białe bardziej się komuś podoba od czarnego. Jedno i drugie jest subiektywne. Żeby mówić o obiektywiźmie, trzeba mieć fakty i stronić od opinii. Obiektywnym jest stwierdzenie, że większość ludzi uważa jakieś słuchawki za wygodne, co nie znaczy, że czyjeś subiektywne doznania pokryją się w ów większością.
    • Linie kolejowe nie powinny mieć nic wspólnego z CPK poza łącznikiem. Baranów wcale nie jest złą lokalizacją bo ułatwi dojazd do/z Łodzi.
    • masz oba takie ekrany (teraz już chyba C4 jak dobrze pamietam) i używasz na przemian? pytam, bo rozważam podobne kombo tylko się zastanawiam czy to nie przesada? co u ciebie stoi za decyzją posiadania obu?
    • Czyli medycyna i fizyka są nieeleganckie, dobrze wiedzieć. Nie, bo od tego jest lekarz. Powie też przy okazji które częstotliwości cierpią najbardziej w pierwszej kolejności zarówno od czynników zewnętrznych, jak i pod wpływem procesu starzenia się. W swoim poście nie napisałem nic, co byłoby ujmą dla czyichś preferencji. Choć często preferencje wynikają właśnie z tego, kto ile słyszy danych częstotliwości. A co też zaznaczyłem w swojej recenzji. Przy okazji, zakładam że niechcący, przyznałeś mi rację. Nie sądzę. Po prostu rozpisałeś się bardzo obszernie na prosty i oczywisty temat. Różnica między jednym a drugim polega na tym, że anatomię można określić i może być to wartość wymierna, jak np. kąt nachylenia uszu czy rozstaw głowy i co za tym idzie zmierzyć siłę docisku danych słuchawek przy określonym rozstawie. Subiektywne może być natomiast czy komuś podoba się kolor czarny tychże słuchawek, czy może czerwony. Potencjalnie. Choć przypomina mi się też takie dosyć brzydkie powiedzenie o muchach.
  • Aktywni użytkownicy

×
×
  • Dodaj nową pozycję...