Skocz do zawartości
WebCM

Zakup mieszkania od dewelopera

Rekomendowane odpowiedzi

15 godzin temu, Minciu napisał:

A co jest granica działki i jakie są wyłączenia z obowiązku szorowania chodnika? Może ktoś by grzebał że jest to nasz chodnik jednak ;)

Ja od frontu nie mam granicy więc totalnie mam chodnik w nosie.

Mam wrazenie ze faktycznie mylisz granicę z ogrodzeniem - chodzi o administracyjną granicę działki. Czyli jeśli tylko odsunąłeś ogrodzenie a dalej jesteś właścicielem trawnika pomiędzy płotem a chodnikiem (czyli przypadek jak pisałeś - nie ładujesz płotu obok chodnika a głębiej w swoim terenie) to nadal masz obowiązek odśnieżać. Tak samo jeśli chodnik przylega do nieogrodzonej działki.

 

Edytowane przez Boldwyn

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
15 godzin temu, Kaiketsu napisał:

Moim zdaniem zalety domu i mieszkania można połączyć.

Stawiasz dom pod miastem i tyle. W tzw. "sypialni". Ot, cala filozofia.

Pod Katowicami tego pełno, a Koleje Śląskie zasuwają 8-10 minut z wioski na dworzec główny.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jestem umówiony na obejrzenie mieszkania z rynku wtórnego, ładne po remoncie rok temu, obrzeża miasta ale jest przystanek pod nosem, do sklepu 10 minut piechotą, bloki z 2013 roku, piekarnia pod nosem, siłownia. Śmierdzi mi bo mega tanio (poniżej 600k) :E

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
28 minut temu, Kamiyan napisał:

W tzw. "sypialni".

To też nie to ;)

Dom w sypialni to nadal dom obiektywnie na zadupiu. Mam taki przecież :E

Mam na myśli posiadanie domu np. koło stacji metra w Warszawie, gdzie działki śmigają po 2 melony. Wtedy żyjesz jak w bloku, tylko w domu :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
17 godzin temu, Minciu napisał:

Przekonałeś mnie. Sprzedaje samochody bo muszę je myć. Odstąpię somsiadowi teren razem z ogrodem. Pewnie się zgodzi że go weźmie i se posieje na nim ziemniaki. Ja nie będę musiał kosić, sprzątać i się martwić. Wywalę jeszcze z chaty kanapę, bo też nie będę marnował czasu na jej czyszczenie. Zostawię se jeden kibel i jeden pokój. Resztę pozamykane nie będę musiał marnować czasu na chodzenie po tych pokojach. Z kuchni i lodówki rezygnuje. Będę zamawiał pódełka, nie będę marnował czasu na gotowanie. Kwiaty żony też wywalę, szkoda czasu na ich podlewanie. A może sprzedać to lepiej i wynajmę nam jakaś piwnice bez okien, nie będzie ich trzeba myć.. ile czasu się marnuje na mycie okien. Szkoda życia. 

Teraz widze jak głupi byłem. Przejrzyjcie na oczy, szukajcie kawalerek w piwnicy tak jak ja! Prawdziwe szczęście poznacie dopiero jak nie będziecie mieć nic.

Ja o jednym, ty o zupełnie czym innym...

Jeszcze raz, może tym razem przeczytasz:

22 godziny temu, Bono[UG] napisał:

To nie jest dyskusja co jest lepsze, tylko porównanie kosztów użytkowania.

No i jak na razie, to właśnie robisz to co próbujesz wykpić, czyli wciskasz swój pogląd jako jedyny słuszny.
Ja nigdzie nie określam co jest lepsze, tylko porównuję koszty.

Nie wiem, boli cię coś, że jednak jest więcej roboty i nie chcesz się przyznać? :>
Czy o co tą krucjatę robisz?

18 godzin temu, Kaiketsu napisał:

Z moich doświadczeń sprzątanie to problem nie tyle powierzchni, co stopnia zagracenia.

Jeśli w małym i dużym salonie stanie narożnik, TV i stół (powiedzmy - ten sam zestaw mebli), to sprzątanie będzie z grubsza zajmowało tyle samo czasu i wysiłku, bo zmieni się tylko powierzchnia podłóg, a one dodają ile, minutę-dwie?

Tak i nie tak.
Miałem okazję ostatnio odkurzyć powierzchnię na oko 3x większą niż mam mieszkanie (moją działką był tylko parter). Nie liczyłem ile dokładnie zeszło ale jednak trzeba się wyraźnie więcej namachać i nie jest to kilka minut. Nie powiedziałbym, że ten dom był mocno zagracony ale jednak pomieszczeń więcej i nie są puste. Owszem jakby doszła sama podłoga, to by było łatwiej ale przeważnie są też dodatkowe meble.

Jeżeli masz na myśli, nie wiem 15m vs 20m to będzie kilka minut, tyle że to jedno pomieszczenie. Jak jest sumarycznie 50 vs 150, to jednak ten czas zrobi się z grubsza x3.
Jak dom kilkupoziomowy, to jeszcze jest zabawa ze schodami, niby nieskomplikowana ale jednak upierdliwa robota.

4 godziny temu, 209458 napisał:

mycie większej ilości okien [...] których żaden robot nie ogarnie z tego co wiem

Jakieś są ale nie przejdzie ci sam między oknami.
A samo mycie na odwal nie jest aż tak uciążliwe, spryskać, przetrzeć, ściągnąć. Jak chcesz dokładnie, to faktycznie jest już zabawa ze wszystkimi zakamarkami.
Bonus jak ktoś ma okna w starym stylu, nie jednolita duża szyba, a podzielona na kawałki. Wtedy zamiast jednej dużej jest np. 6 małych :E

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
29 minut temu, Bono[UG] napisał:

Bonus jak ktoś ma okna w starym stylu, nie jednolita duża szyba, a podzielona na kawałki. Wtedy zamiast jednej dużej jest np. 6 małych :E

Dlatego świetne są te okna z ramkami w środku (między szybami). Z odległości każdy widzi "stare okno". Jednakże samo okno z wierzchu jest takie samo 😬

Edytowane przez sonio

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Co  myślicie o kupnie małej kawalerki na wynajem w dzisiejszych czasach? Ceny są absurdalne obecnie przez kredyt 2% ale z drugiej strony może nigdy nie spadną już?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Spóźnione kilka miesięcy moim zdaniem, chociaż nadal może być dochodowe. Ale największy bum już poszedł, a bk2% raczej jest już w cenie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli PIS nie rozwali tego kraju i Polska dalej będzie się wolniej czy szybciej rozwijać to nie ma bata, ceny mieszkań będą dalej systematycznie rosły i goniły zachód. Od nowego roku minimalna w Polsce to będzie poziom prawie 1000 euro :E Za minimalną to nawet dobrego pomocnika na budowę ciężko znaleźć. Faby itd. koszta materiałów budowlanych będą rosły. Polska inflacja to dalej czołówka w EU.

Edytowane przez lukadd
  • Upvote 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Taka smutna prawda. Poza tym nasz kraj jest ogólnie rzecz biorąc (pomijając okupację pisowską) dość atrakcyjnym miejscem w Europie obecnie: nie jest nękany rozruchami imigrantów, nie mamy w naszych miastach dzielnic no-go gdzie nawet Policja boi się zapuszczać, mamy niskie bezrobocie, jednolite społeczeństwo odporne na bzdurne "woke", poziom życia systematycznie rośnie.

Pogonić pis i jakoś to będzie. Jak globalne ocieplenie poprawi nam klimat to w ogóle będzie byczo. Długa, smutna jesień-zima stanowczo na minus.

Edytowane przez Kaiketsu

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
4 godziny temu, Halfi napisał:

Co  myślicie o kupnie małej kawalerki na wynajem w dzisiejszych czasach? Ceny są absurdalne obecnie przez kredyt 2% ale z drugiej strony może nigdy nie spadną już?

Ceny mocno poszły w górę więc tak średnio jeśli chodzi o taką inwestycję. Kolejna rzecz, to że w  tym kraju z kartonu to właściciel ma czasami mniej praw niż wynajmujący. Trafisz na nieuczciwą matkę z dzieckiem i może być problem. Znajoma wynajmowała kawalerkę typowi (niby spokojny wykształciuch) a ulotnił się zostawiając mieszkanie w strasznym stanie. Koszt remontu nie pokrył tego co zapłacił za wynajem.  

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
12 godzin temu, Kaiketsu napisał:

Dom w sypialni to nadal dom obiektywnie na zadupiu. Mam taki przecież :E

To kijowe masz spektrum tego obiektywizmu.

Ja mam dom na zadupiu – Żabka i piekarnia po drugiej stronie ulicy, Biedronka 200m dalej, Dino pół kilometra dalej. Obok kebs, park i centrum różnych lokalnych imprez.

A do dużego miasta obok? 10 minut autem. I to jest tylko jeden scenariusz, bo drugi też mam w głowie.

Bramka numer dwa – wbijasz na bardziej wiejskie osiedle. Np. w Katowicach będzie to Brynów. De facto masz taki mix powiatówki-wsi. I centrum przesiadkowe obok ciebie. Stawiasz domek i voila.

W powiatówkach blisko wojewódzkich widziałem sporo takich dzielnic/bocznych uliczek, gdzie blisko centrum stało pełno tych domków jednorodzinnych. Według mnie idealne warunki mieszkaniowe.

12 godzin temu, Kaiketsu napisał:

Mam na myśli posiadanie domu np. koło stacji metra w Warszawie, gdzie działki śmigają po 2 melony.

Tylko kto by chciał mieszkać w Warszawie? Po 3 dniach szkolenia z firmy miałem dość :szczerbaty:

Na centralnym to w ogóle więcej ciapatych jak Polaków.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
16 godzin temu, Halfi napisał:

Co  myślicie o kupnie małej kawalerki na wynajem w dzisiejszych czasach? Ceny są absurdalne obecnie przez kredyt 2% ale z drugiej strony może nigdy nie spadną już?

Mieszkanie to zawsze dobra inwestycja. Teraz stopy będą powili spadać, więc można liczyć na to, że za wynajem dostaniesz tyle co rata. Ale nawet jeśli będziesz musiał 2-3 stówki miesięcznie dołożyć to i tak za X lat masz mieszkanie za ułamek wartości.

Takie mieszkanie możesz też w każdym momencie sprzedać z zyskiem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dobre to popcornu: https://www.onet.pl/styl-zycia/onetkobieta/kupuje-mieszkanie-na-kredyt-2-proc-jestem-miedzy-mlotem-a-kowadlem-list/lb8crzm,2b83378a. Ludzie się skapnęli, że przez nawał wniosków kredytowych na decyzję długo się czeka, a w tym czasie mieszkania przekroczyły próg kwotowy ów kredytu. Ciekawe, kiedy się skapną, że pieniądze się zarabia, a nie dostaje z tyłka. XD

  • Haha 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ale co w tym dziwnego? Kredyt 2% to patologia, jak ktoś nie załatwił sobie gwarancji ceny to jest jak jest. Wprowadzili socjal bez żadnego zabezpieczenia rynkowego. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Liczył już ktoś ile % zdrożały mieszkania dzięki heroicznej walce z wysoko oprocentowanymi kredytami?

 

Edit mam coś:

Warszawie – średnia cena m kw. mieszkań o najmniejszych metrażach (kawalerek) wzrosła w ciągu roku o blisko 12%

FIiD_mxX0AAXgjm?format=jpg&name=large

 

  • Upvote 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
54 minuty temu, galakty napisał:

Ale co w tym dziwnego? Kredyt 2% to patologia, jak ktoś nie załatwił sobie gwarancji ceny to jest jak jest. Wprowadzili socjal bez żadnego zabezpieczenia rynkowego. 

 Dla mnie nic dziwnego, ale jak widać, spora część narodu wciąż ma zerowe pojęcie o ekonomii i gospodarce. PiS daje, więc głosują i nagle w szoku odkrywają, że w praktyce nic nie dostali. XD Tzn. oni dalej nie rozumieją, że nic nie dostali, tylko myślą, że mieszkania znowu tak o podrożały. Powinni znowu dostać dofinansowanie. Na tępe dzidy nie ma lekarstwa.

10 minut temu, Minciu napisał:

Liczył już ktoś ile % zdrożały mieszkania dzięki heroicznej walce z wysoko oprocentowanymi kredytami?

Nie, ale wedle newsów we Wrocku jakieś 12% na rynku wtórnym i 20% w stanie developerskim w tym roku. Nie powiem, aby mnie to nie bawiło. XD

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
1 minutę temu, Karister napisał:

Dla mnie nic dziwnego, ale jak widać, spora część narodu wciąż ma zerowe pojęcie o ekonomii i gospodarce. PiS daje, więc głosują i nagle w szoku odkrywają, że w praktyce nic nie dostali. XD Tzn. oni dalej nie rozumieją, że nic nie dostali, tylko myślą, że mieszkania znowu tak o podrożały. Powinni znowu dostać dofinansowanie. Na tępe dzidy nie ma lekarstwa.

Ten program to jedna z większych krzywd wyrządzona ludziom. Z marszu spora część ludzi się nie łapie, w zamian dostając droższe mieszkania na rynku, ci co się łapią też mają droższe mieszkania na start + kolejki w bankach bo za dużo wniosków, a za mało banków przystąpiło do programu. 

Czyli faworyzujemy daną grupę, ale jednocześnie robimy pod górkę wszystkim. Banki i deweloperzy zbijają hajs jak nigdy.

mBank przystąpił do programu 2%, tylko z wkładem 20%, też fajnie. 

  • Upvote 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Najśmieszniejsze że ten program nie jest 2% - tzn. Banki mają wytyczne, ale mogą kształtować sobie te kredyty. W tym finalne oprocentowanie. Nie jestem w tym ekspertem, jedynie oglądałem analizy i wnioski były jedne. Przed wyborami banki zrobiły oferty tak, żeby to 2% idealnie spisywało się na kartkę i nie budziło zdziwienia że są różne procenty. Bo z tego co zrozumiałem to dopłata z rządu jest stała (czyli taka sama dopłata do takiej samej kwoty kapitału), więc stałe jest to co nam odliczają od kredytu. Sam kredyt za to może być droższy. 

Edytowane przez sonio

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
13 godzin temu, Kamiyan napisał:

To kijowe masz spektrum tego obiektywizmu.

Ja mam dom na zadupiu – Żabka i piekarnia po drugiej stronie ulicy, Biedronka 200m dalej, Dino pół kilometra dalej. Obok kebs, park i centrum różnych lokalnych imprez.

A do dużego miasta obok? 10 minut autem. I to jest tylko jeden scenariusz, bo drugi też mam w głowie.

No to przebijam, mam 800m do granicy powiatowego, 27 minut pociągiem do śródmieścia W-wy, do biedry wprawdzie 500m, ale jest wielkoformatowa, obok poczta i paczkomat, 600m do stacji kolejowej, 200m do przedszkola, 1km do szkoły, 800m do przychodni.

I nadal uważam, że to zadupie. To po prostu wynika ze standardu zabudowy. Kilka ulic, trochę domów, parę sklepów. Co z tego, że mamy biedrę na wiosce? Cała miejscowość ma 6 km^2. Nazywajmy rzeczy po imieniu :)

31 minut temu, Minciu napisał:

Liczył już ktoś ile % zdrożały mieszkania dzięki heroicznej walce z wysoko oprocentowanymi kredytami

około 10% w dużych miastach od początku roku. Masakra.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
3 minuty temu, sonio napisał:

Najśmieszniejsze że ten program nie jest 2% - tzn. Banki mają wytyczne, ale mogą kształtować sobie te kredyty. W tym finalne oprocentowanie. Nie jestem w tym ekspertem, jedynie oglądałem analizy i wnioski były jedne. Przed wyborami banki zrobiły oferty tak, żeby to 2% idealnie spisywało się na kartkę i nie budziło zdziwienia że są różne procenty. Bo z tego co zrozumiałem to dopłata z rządu jest stała (czyli taka sama dopłata do takiej samej kwoty kapitału), więc stałe jest to co nam odliczają od kredytu. Sam kredyt za to może być droższy. 

Mało tego, taka prowizja między bankami może się różnić o nawet 15-20k, do tego ubezpieczenia, marże. Niezłe jaja generalnie. 

  • Upvote 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Teraz, galakty napisał:

Mało tego, taka prowizja między bankami może się różnić o nawet 15-20k, do tego ubezpieczenia, marże. Niezłe jaja generalnie. 

Jestem w temacie, bo próbuje sobie ogarnąć ten kredyt. Ostania prawie oferta w rejonie (dom na działce), gdzie mieszkasz jeszcze w jakimś sensownym miejscu miasta. Ogólnie potem zostały tylko oferty za miastem lub w szczerym polu. Kredyt 2% tak wymiótł wszystko. Jak się nie uda z tym, to zostaje już tylko budowa domu.

  • Like 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Teraz, sonio napisał:

Jestem w temacie, bo próbuje sobie ogarnąć ten kredyt. Ostania prawie oferta w rejonie (dom na działce), gdzie mieszkasz jeszcze w jakimś sensownym miejscu miasta. Ogólnie potem zostały tylko oferty za miastem lub w szczerym polu. Kredyt 2% tak wymiótł wszystko. Jak się nie uda z tym, to zostaje już tylko budowa domu.

Ja poluję na rynek wtórny i w sumie jedyne co jest sensowne to obrzeża miasta. W centrum masz 52m2 z 1990 roku za 600k. 

jakbym miał gdzie mieszkać za darmo to bym brał deweloperkę na 2026 rok bo cenowo jest bajka, ale niestety, czynsz mnie zje. 

Mam jedno upatrzone na obrzeżach, ładne po remoncie, tylko boli brak parkingu podziemnego :/ 

  • Upvote 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dla mnie to parodia, bo ja myszke do kompa wybierałem z tydzień, a tu chyba 1 dzień (albo 2) i już rezerwowaliśmy. Bo widzieliśmy że oferta spoko, a jak dzwoniliśmy gdzie indziej to wszystko albo zarezerwowane, albo jak jednak coś zostało to już odpady typu "droga dojazdowa jest własnością developera" xD

  • Upvote 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Godzinę temu, Kaiketsu napisał:

No to przebijam, mam 800m do granicy powiatowego, 27 minut pociągiem do śródmieścia W-wy, do biedry wprawdzie 500m, ale jest wielkoformatowa, obok poczta i paczkomat, 600m do stacji kolejowej, 200m do przedszkola, 1km do szkoły, 800m do przychodni.

I nadal uważam, że to zadupie. To po prostu wynika ze standardu zabudowy. Kilka ulic, trochę domów, parę sklepów. Co z tego, że mamy biedrę na wiosce? Cała miejscowość ma 6 km^2. Nazywajmy rzeczy po imieniu :)

Przecież to cywilizacja :-) Na zadupiu to byłem w tym roku na Mazurach na wakacjach - wioska oficjalnie 14 mieszkańców, najbliższy sklep 15 km drogą albo 10km przez las :-) W sezonie pewnie na każdego mieszkańca przypada 5 albo i więcej turystów. 

  • Upvote 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...